36-latek z Częstochowy (Śląskie) siekierą sterroryzował ekspedientkę sklepu spożywczego i zabrał kilka reklamówek jedzenia. Całe zdarzenie nagrał monitoring. Policja zwróciła się o pomoc w znalezieniu mężczyzny. Okazało się jednak, że napastnik jest bliżej funkcjonariuszy, niż się spodziewali – siedzi w areszcie. Trafił tam po tym, jak zabił swoją matkę, a następnie przez kilka dni mieszkał z jej zwłokami.
Daniel N. przyznał się prokuraturze do zabicia Małgorzaty N., ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. – 59-latka mieszkała w bloku przy ul. Niepodległości razem ze swoim synem. 16 marca Daniel N. udusił swoją matkę, a ciało ukrył w wersalce – relacjonuje Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratur okręgowej.
Zwłoki znalazł drugi syn
Po kilku dniach członkowie rodziny i sąsiedzi zaczęli pytać 36-latka, gdzie jest Małgorzata N. – Mówił wszystkim, że kobieta jest w szpitalu. Nie potrafił jednak wskazać, w którym dokładnie – relacjonuje Ozimek.
Brat 36-latka zorientował się, że coś jest nie tak. Sprawdził w każdym szpitalu w Częstochowie, ale nigdzie nie znalazł Małgorzaty N. Wtedy mężczyzna przyszedł do mieszkania przy ulicy Niepodległości. Tam, w wersalce, znalazł zwłoki swojej matki.
Daniel N. został zatrzymany, usłyszał zarzut zabójstwa. Prokuratura przesłuchała go 26 maja, w Dzień Matki. – Mężczyzna przyznał się do zabicia Małgorzaty N. Nie potrafił jednak wytłumaczyć motywów swojego zachowania – informuje rzecznik prokuratury.
Trwają czynności
W środę pisaliśmy o napadzie na sklep spożywczy przy ul. Kwiatkowskiego w Częstochowie, który miał miejsce 18 marca. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna, który siekierą zastraszył ekspedientkę, i 36-letni matkobójca to ta sama osoba. – Obecnie w prokuraturze prowadzone są czynności z udziałem podejrzanego – podaje Ozimek.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Śląska Policja