Mieli go pobić policjanci. Świadek zmienił zeznania. Prokuratura umorzyła śledztwo

Przed budynkiem policji w Zawierciu doszło do zamieszek
Przed budynkiem policji w Zawierciu doszło do zamieszek
Źródło: Paweł Skalski | TVN 24 Katowice

Adriana G. mieli pobić policjanci. Tak zeznał jego kolega. Potem jednak zmienił zeznania, a wyniki sekcji zwłok, jako powód śmierci wskazały dopalacze. Prokuratura właśnie umorzyła śledztwo.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, którzy 20 lipca 2014 roku w Zawierciu, mieli pobić Adriana G.

Leżał przy ogrodzeniu

W nocy z 19 na 20 lipca 2014 roku Adrian G. w towarzystwie znajomych, w tym m.in. Krystiana K., bawił na przyjęciu urodzinowym w barze w Zawierciu. Około północy w grupie młodych mężczyzn opuścił lokal. Spacerowali ulicami miasta, odpalając race świetlne i wykrzykując hasła kibicowskie.

Jak wynika z relacji świadków, kiedy zauważyli oznakowany radiowóz, rozbiegli się po parku w różne strony. Adrian G. poszedł do domu swojego kolegi w Zawierciu, gdzie spotkał jego matkę. Z uwagi na widoczne obrażenia na ciele kolegi syna, kobieta wraz z sąsiadem zawieźli go do Szpitala Powiatowego w Zawierciu, gdzie lekarz pełniący dyżur w izbie przyjęć udzielił mu pomocy medycznej, zaopatrując rany na nogach.

Potem Adrian G. i matka jego kolegi mieli wrócić pieszo do domu. Po krótkim czasie kobieta zauważyła Adriana G., leżącego przy ogrodzeniu posesji i wezwała pogotowie. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny.

Gonili i pobili?

W trakcie sekcji zwłok Adriana G. biegli lekarze medycyny sądowej stwierdzili liczne obrażenia, w tym sińce o podłużnym kształcie na tułowiu i kończynach, przy czym według biegłych nie przyczyniły się one do śmierci. Zdaniem biegłych mogły one powstać w sposób czynny lub bierny. Jednocześnie stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną śmierci Adriana G. stał się masywny obrzęk mózgu i aspiracja treści wymiotnej do dróg oddechowych, co w świetle uzyskanych badań toksykologicznych było związane z przyjęciem przez pokrzywdzonego substancji należących do tzw. „dopalaczy".

Przesłuchany w śledztwie Krystian K. zeznał, że w nocy kontaktował się z Adrianem G., który miał go poinformować, że dwóch policjantów go dorwało, goniło lub pobiło, że bolą go kolana i nie jest w stanie przyjść do baru w parku.

Inne osoby, które w dniu 20 lipca zeszłego roku towarzyszyły Adrianowi G. zeznały, że policjanci oprócz obserwacji, nie podejmowali wobec nich żadnej interwencji, a rozproszenie się grupy po parku było spontaniczną reakcją na widok kolejnego patrolu policji. Ponownie przesłuchiwany Krystian K. stopniowo zmieniał i odwoływał swoje pierwotne zeznania, stwierdzając ostatecznie, że był pod wpływem alkoholu i nie jest pewny, czy Adrian G. mówił do niego o pobiciu przez policjantów.

Oskarżeni demonstranci

Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne. Zażalenie na to postanowienie mogą złożyć osoby najbliższe zmarłego.

W związku ze śmiercią Adriana G., przed siedzibą Komendy Miejskiej Policji w Zawierciu miały miejsce zbiegowiska publiczne, których uczestnicy dopuszczali się gwałtownych zamachów na osoby i mienie. Prowadzone w tej sprawie śledztwo zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko 22 osobom. Obecnie postępowanie toczy się przed Sądem Rejonowym w Zawierciu.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: