Dwuletni chłopiec podczas spaceru z ojcem przełożył rękę przez ogrodzenie, za którym znajdował się pies. Zanim mężczyzna zareagował, zwierzę odgryzło dziecku dwa palce. Policjanci przekazują, że posesja, na której znajdowało się zwierzę była dobrze zabezpieczona i apelują do dorosłych o ostrożność podczas spacerów z dziećmi.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło w poniedziałek w Katowicach. Jak relacjonowała reporterka TVN24 Katarzyna Mikulec, chłopiec jechał przed ojcem na rowerku. W pewnym momencie z niego zsiadł i podszedł do ogrodzenia. Przełożył rączkę przez szparę. Wtedy znajdujący się na posesji pies zaatakował.
Chłopiec trafił do szpitala
- Dyżurny katowickiej komendy dostał zgłoszenie, że owczarek niemiecki miał odgryźć dwa palce dwuletniemu chłopcu. Na miejsce zostali natychmiast skierowani policjanci - przekazała kom. Agnieszka Żyłka z policji w Katowicach.
Jak dodaje, gdy patrol przyjechał na miejsce, dziecka już tam nie było. - Matka postanowiła natychmiast przewieźć dziecko do szpitala, nie czekając na karetkę pogotowia - relacjonowała rzeczniczka. Wiadomo, że jeden z palców udało się odnaleźć.
Chłopiec wciąż przebywa w szpitalu.
Szpital: jeden z palców udało się przyszyć
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II poinformowało we wtorek w mediach społecznościowych: "Dramatyczne wydarzenia z wczoraj - pogryzione przez psa dziecko wieczorem trafiło do naszego szpitala, a nasi medycy błyskawicznie zaopatrzyli ranę. W nocy przeprowadzono u chłopczyka zabieg replantacyjny. Jeden z palców udało się przyszyć. Operację przeprowadził znakomity chirurg prof. Adam Maciejewski, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej gliwickiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii wraz zespołem medyków z GCZD".
Placówka przypomniała też, że ucięty czy odgryziony palec powinien zostać prawidłowo zabezpieczony. "Nie bezpośrednio w wodzie czy lodzie, ale owinięty w jałową gazę i włożony do szczelnej torebki, zanurzonej w wodzie z lodem. Dzięki temu palec będzie w chłodnym, suchym środowisku, co zwiększy szanse na udaną replantację" - przypomniało GCZD.
Pies nie był wcześniej agresywny, był szczepiony
Jak mówiła reporterka TVN24, mundurowi ustalili, że posesja, na której znajdował się pies, była dobrze zabezpieczona. Czworonóg posiadał wszystkie obowiązkowe szczepienia i nie wykazywał wcześniej agresji. Na posesji znajdowały się również dzieci właściciela.
Policja apeluje o ostrożność podczas spacerów z najmłodszymi.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock