Policjanci mieli nagranie z monitoringu, jak trzech mężczyzn bije i kopie dwóch innych, tego samego dnia zatrzymali dwóch napastników i ustalili tożsamość trzeciego w białej koszulce - był nieuchwytny dwa tygodnie.
Policjanci zatrzymali w poniedziałek w Częstochowie trzeciego z podejrzanych o brutalne pobicie. - Przypadkiem. Szedł ulicą, był zaskoczony, że go rozpoznali - mówi Marta Ladowska, rzeczniczka policji w Częstochowie.
Rozpoznali, bo mieli nagranie z monitoringu i wszystkie dane poszukiwanego, włącznie ze zdjęciami.
26-letni Rafał K. szedł ulicą Dekabrystów. Ponad kilometr od alei Najświętszej Marii Panny, gdzie 5 sierpnia doszło do brutalnego pobicia w oku kamery monitoringu.
Mógł być zaskoczony, bo policja nie mogła go znaleźć przez dwa tygodnie. W prokuraturze usłyszał zarzut pobicia o charakterze chuligańskim. Nie przyznał się.
- Twierdzi, że go tam w ogóle nie było. Ale sędzia ocenił jego wyjaśnienia jako niewiarygodne, sprzeczne z materiałem dowodowym, nagraniem z monitoringu, zeznaniami świadków oraz jednego z podejrzanych - mówi Tomasz Ozimiek, rzecznik prokuratury okręgowej w Częstochowie.
Z uwagi na duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec 26-latka dwumiesięczny areszt.
"Sprawców spotyka kara"
W niedzielę, 5 sierpnia rano dwóch mężczyzn idących chodnikiem wzdłuż Alei Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie zostało zaatakowanych przez trzech innych. To centrum miasta, droga na Jasną Górę. Chodzą tędy pielgrzymi, również w sierpniu.
Policja opublikowała nagranie z monitoringu, pokazujące ten brutalny atak. - To ma być przestroga, że takie zachowanie nie jest traktowane pobłażliwie i sprawców spotyka kara - wyjaśniała nam Marta Ladowska.
Ujęcia z bójki w policyjnym wideo przepleciono ujęciami zatrzymanych sprawców. Ale widzimy, że napastników jest trzech, a zatrzymanych dwóch. Bo trzeci, ten w białej koszulce, był wciąż poszukiwany. Policja nie mogła go zastać w miejscu zamieszkania. - Najwyraźniej wie, że koledzy zostali złapani, że jego policja też szuka i ukrywa się - mówiła Ladowska.
Policja znała jego tożsamość, dlatego prokuratura nakazała zamazanie wizerunku. Ale śledczy mogli mu się dobrze przyjrzeć na oryginalnym nagraniu. Prokurator rozważał już wysłanie listu gończego za nim wraz z publikacją zdjęcia i nazwiska, jeśli po publikacji tego nagrania nie zostałby zatrzymany.
"Wszyscy bili pijani"
Na nagraniu z monitoringu widać, jak bardzo brutalni byli napastnicy. Jeden z zaatakowanych leży na chodniku, podczas gdy drugi, klęcząc, kopany jest po głowie i po twarzy. Najbrutalniejszy na tym wideo wydaje się mężczyzna w białej koszulce. To właśnie on był poszukiwany.
Obrażenia pokrzywdzonych były poważne. Agresorzy uciekli. Dwóch bardzo szybko udało się namierzyć i zatrzymać. Mają 18 i 20 lat, obaj byli nietrzeźwi. W piwnicy 20-latka kryminalni znaleźli prawie 40 porcji marihuany.
Prokuratura postawiła im zarzuty pobicia o charakterze chuligańskim i posiadania narkotyków. Sąd zadecydował o umieszczeniu starszego w areszcie na miesiąc. Wobec 18-latka zastosowano dozór policyjny i zakaz opuszczenia kraju. - Jego udział w bójce był najmniejszy - mówił o najmłodszym napastniku Tomasz Ozimek, rzecznik prokuratury okręgowej w Częstochowie.
- Trudno powiedzieć, co było motywem bójki. Prawdopodobnie fakt, że wszyscy bili pijani, również poszkodowani i o coś się posprzeczali - dodał prokurator.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice