Katowice

Katowice

Przechodził przez tory w niedozwolonym miejscu, stracił obie nogi

- Maszynista pociągu towarowego dawał sygnały dźwiękowe, zwalniał, ale nie zdążył wyhamować - mówi Tatiana Lukoszek, rzeczniczka policji w Siemianowicach Śląskich. Mężczyznę wciągnęło pod lokomotywę. Trzeba było użyć podnośnika, aby go wydobyć. Przeżył, ale w szpitalu lekarze musieli mu amputować obie nogi. To nie pierwszy tego typu wypadek w tym miejscu.

Na widok policjantów wyrzucili plecak przez okno. Okazało się, że handlowali dopalaczami

Mężczyzna ma 20 lat, kobieta 18. Gdy zapukali do nich policjanci, wyrzucili plecak z dopalaczami przez okno. W plecaku znaleziono 460 gramów substancji psychoaktywnych, w tym 80 gramów dopalacza, który ostatnio powoduje najwięcej najcięższych zatruć. To substancja, która stawia na nogi śląskie służby ratownicze od zeszłego tygodnia. Według danych Wojewódzkiego Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Katowicach stwierdzono już 204 przypadki zatruć.

Chcą połączyć dwa śląskie centra krwiodawstwa. "Możemy stracić 15 tysięcy litrów krwi rocznie"

"Brakuje krwi" - ten rozpaczliwy apel dobiega niemal z każdego miasta. A Racibórz sprzedaje krew, bo ma nadwyżkę. Tutejsze Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, działające od 1998 roku, ma 20 tys. dawców i rocznie pobiera 15 tys. litrów krwi. Teraz może jednak zniknąć. Ministerstwo Zdrowia przymierza się do połączenia centrów w Raciborzu i Katowicach. Oficjalnym powodem są straty, jakie generuje raciborskie centrum. Ministerstwo uspokaja: połączenie nie będzie wiązało się z likwidacją punktu poboru krwi w Raciborzu.

Szefowa MSW zwołuje naradę w sprawie dopalaczy

Podsumowanie działań policji po serii zatruć dopalaczami na Śląsku i w Wielkopolsce. Minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska spotka się w poniedziałek w tej sprawie z komendantem głównym policji i komendantami wojewódzkimi. Od wczoraj bilans osób poszkodowanych wzrósł do ponad 150.

Kolejne osoby zatrzymane ws. dopalaczy. "Stosowanie tych substancji jest samobójstwem"

- Działanie tych nowych narkotyków na ośrodkowy układ nerwowy jest zdecydowanie silniejsze niż np. marihuany - mówił we "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 konsultant krajowy w dziedzinie toksykologii klinicznej, dr Piotr Burda. Tylko do śląskich szpitali od czwartku trafiły 154 osoby zatrute dopalaczami. Jak tłumaczył Burda, jest to m.in. wynikiem wprowadzenia od 1 lipca nowych zapisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Agresywny pacjent zaatakował ratowników. "Prawdopodobnie był pod wpływem dopalaczy"

Jeden z opatrywanych mężczyzn zaatakował ratowników medycznych na Śląsku. - Zostałem kopnięty w okolice oka - mówi dr Janusz Górski. W starciu z agresywnym pacjentem ucierpiała też pielęgniarka. Mężczyzna, który ich zaatakował, najprawdopodobniej był pod wpływem dopalaczy. Te niebezpieczne substancje sieją spustoszenie w woj. śląskim. Tylko w ciągu minionej doby pogotowie ratunkowe odnotowało 60 przypadków zatruć dopalaczami.

Plaga zatruć w Katowicach. Kilkadziesiąt osób trafiło do szpitali. Brali dopalacze?

- W ciągu kilku ostatnich dni do katowickich szpitali trafiło około 60 osób z objawami zatrucia - poinformowało Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach. Policja potwierdza na razie 50 takich przypadków. Funkcjonariusze podejrzewają, że wszyscy zażywali dopalacze. Wśród pacjentów byli kobieta w ciąży oraz dwójka nieletnich. Niektóre z tych osób opuściły już szpitale.

Chciał pomóc dziecku, został pobity przez ojca. 34-latek z zarzutami

Zarzuty uszkodzenia ciała oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego usłyszał 34-latek, który brutalnie pobił ratownika medycznego, kiedy ten pomagał jego córce. Mężczyzna miał złamaną szczękę i wybite zęby. Jak podkreśla policja, ratownik wykonujący swoje czynności jest w świetle prawa objęty szczególną ochroną.

20-latek uwięziony w piwnicy. "Wypuścili go po 5 dniach"

Z urazem kręgosłupa, stłuczonymi żebrami i skręconym nadgarstkiem do szpitala trafił młody mężczyzna. 20-latek twierdzi, że znajomi zamknęli go na pięć dni w piwnicy i znęcali się nad nim, bo podejrzewali go o kradzież kolczyków. Wskazał policji podejrzanych. Ci jednak nie przyznają się do winy.

Wizyta wyższego szczebla. "Niech pan minister zejdzie na ziemię"

Mieszkańców poszkodowanych podczas nawałnicy na Śląsku odwiedził w czwartek minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki, który osobiście postanowił przekonać się o skali zniszczeń. W miejscowości Wyry wspiął się po drabinie na wysokość drugiego piętra uszkodzonego domu. - Normalny, ludzki odruch, nic takiego dziwnego - oceniają mieszkańcy.

Korki na krajowej "jedynce" przez pięć miesięcy. Bo trzeba uratować uzdrowisko

Uzdrowisku w Goczałkowicach-Zdroju, leżącemu w pobliżu DK1, grozi likwidacja między innymi z powodu nadmiernego hałasu. Trzeba szybko i znacznie obniżyć poziom decybeli. W tym celu stawiane są właśnie ekrany dźwiękochłonne przy tej trasie. Kierowców to nie cieszy. Oznacza bowiem większe korki na tej i tak bardzo ruchliwej drodze.

500 złotych nagrody za wskazanie chuligana. Tak miasto walczy z wandalizmem

Urząd Miasta w Sosnowcu ogłosił na swoim portalu: "Wskaż wandala. W nagrodę 500 zł". - Jeśli będziemy tolerować akty wandalizmu, to nie zrobimy dzieciom piaskownicy, nie postawimy huśtawki, bo pieniądze wydamy na czyszczenie zniszczonych wiat przystankowych czy sadzenie wyrwanych kwiatów - mówi Rafał Łysy, rzecznik urzędu miasta w Sosnowcu. Pierwsza tego akcja przyniosła raczej nieoczekiwane rezultaty. Zgłosił się sam wandal i obiecał pokryć wszystkie szkody.

Omal nie potrącił dziewczynki na pasach. Odpowie przed sądem

Nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy toyoty nagrała kamera w jadącym z przeciwka samochodzie. Było o krok od tragedii. Mężczyzna o mało nie potrącił dziewczynki, która przechodziła na pasach w Chorzowie. Tuż po tym odjechał. Policja ustaliła jego tożsamość i zabrała mu prawo jazdy.