Wokół wielkiej dziury, która pojawiła się między blokami w Jaworznie, jest już bezpiecznie - poinformowali strażacy. Z ich wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną powstania wyłomu może być podmycie przez wodę z pękniętej rury.
Dziura wielkości 10 na 10 metrów i głębokości około 4 metrów na jednym z osiedli w Jaworznie (woj. śląskie) pojawiła się w czwartek przed południem. Strażacy musieli wyciąć drzewa, które rosły wokół, aby te nie przewróciły się wyrządzając więcej szkód.
- Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia przed dostępem osób postronnych, wycięciu drzew, które zaczęły wpadać do zapadliska, oraz na umożliwieniu dojazdu koparki spółki ciepłowniczej. Jeśli nikt nie będzie wkraczał poza teren wygrodzony, to jest to miejsce bezpieczne - powiedział w piątek Marcin Ziemiański, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Jaworznie.
Zapadlisko powstało w odległości 8-10 metrów od bloków mieszkalnych. Na miejscu pracowali strażacy i pracownicy Miejskiego Zakładu Ciepłowniczego, którzy kopali w dziurze, poszukując dna i przyczyny jej powstania.
- Ma wielkość 10 metrów na 10, głębokość od trzech do czterech metrów - mówił wczoraj Marcin Ziemiański. Rzecznik PSP podał, że przyczyny powstania zapadliska nie są jeszcze znane. Najprawdopodobniej ziemię wypłukała woda z pękniętej rury ciepłowniczej. Możliwe, że zapadlisko to skutki dawnych wydobyć górniczych.
W najbliższych dniach na miejscu zdarzenia przeprowadzone zostaną badania geologiczne. Dzięki nim będzie wiadomo, czy dziura może się powiększyć.
Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice, jaw.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice