Katowice

Katowice

Pożar w bloku. Auta zastawiły dojazd strażakom. Kobieta w szpitalu

Policjanci i strażnicy miejscy musieli pomagać strażakom w dojeździe do bloku w Tychach, w którym wieczorem wybuchł gazowy piecyk łazienkowy. W mieszkaniu znajdowały się dwie kobiety. Jedna doznała poważnych poparzeń twarzy, górnych dróg oddechowych i rąk, bo w mieszkaniu paliły się opary farb i rozpuszczalników.

32 tony wagi, 60 lat. Halinka odjechała na kurację odmładzającą

Zablokowany ruch na ulicach na trzy godziny, specjalne torowisko na ciężarówce, wreszcie dźwig, który przeniósł "pacjenta" - tyle zabiegów potrzebowała lokomotywa TW53, by odjechać na kurację odmładzającą. Symbol Raciborza, dla mieszkańców "Halinka", stanęła w tym mieście pod budynkiem dworca 30 lat temu. Wcześniej od 1955 roku ciągnęła do Gliwic z prędkością 15 km/h wagony kolei wąskotorowej o masie 137 ton. Sama waży 32 tony. Sporo kilogramów to rdza. Czyszczenie i malowanie będzie kosztować ponad 100 tys. zł.

Emerytki brodziły w zimnej wodzie po pas w kopalni. "Bo rozkołysały łódkę"

- Zimno, ciemno, niczego się złapać, każda spieszyła, byle do słonka. Pomagałam jednej pani, pośliznęłam się i przewróciłam w tej wodzie. Nie tylko ja byłam cała mokra - opowiada uczestniczka feralnej wyprawy Koła Gospodyń Wiejskich do Sztolni Czarnego Pstrąga. W podziemnym korytarzu zatonęło siedem łódek. Wszyscy wyszli cało, ale z traumą.

Marihuana warta 850 tysięcy złotych ukryta w chipsach

Policjanci dostali informację, że kierowca ciężarówki prawdopodobnie jest pijany. Pojechali to sprawdzić. 20-letni mieszkaniec Bytomia (woj. śląskie) okazał się trzeźwy, ale i tak od razu trafił do aresztu. Z powodu ładunku, który przewoził. Między paczkami chipsów było 28 kilogramów marihuany o wartości 850 tysięcy złotych.

Wycieńczony york w nagrzanym aucie. Strażnicy wybili szybę

Kobieta poszła odprowadzić krewnego do szpitala i zostawiła w aucie yorka. Było południe, 30 stopni na termometrze. Gdy wezwani strażnicy miejscy przybyli na parking, karoseria samochodu parzyła, a pies w środku ledwo dyszał. Wyjęli go, wybijając szybę. - Przecież była uchylona - tłumaczyła właścicielka. Na 1 cm.

Wielka plama kwasu solnego na drodze

Podejrzana plama ciągnęła się na ulicy przez sto metrów. Strażacy od razu przypuszczali, że to kwas. - Solny. Mógł uszkodzić karoserię przejeżdżających samochodów. Ludzie mogli się poparzyć. Same opary drażnią i duszą - mówi strażak.

Przewrócona laweta, milionowe straty. Pijany kierowca odpowie za katastrofę drogową

Ponad 8 godzin trwało sprzątanie po lawecie z autami, która przewróciła się na krajowej "jedynce" w Tychach. Pijany kierowca zablokował jezdnię w kierunku Bielska-Białej, uszkodził ekrany akustyczne, bariery energochłonne i nawierzchnię drogi, zniszczył 10 nowych samochodów. - Spowodował straty na ponad milion zł. Można mówić o szczęściu, że nikomu nic się nie stało. Potraktowaliśmy go z najwyższą surowością - mówi prokurator.

Uratował z pożaru sąsiada, ma zapłacić za swój pobyt w szpitalu

- Pożar u sąsiada na drugim - usłyszał przez okno Sylwester Gwóźdź i z kolegami rzucili się na ratunek. Wyważyli drzwi, wynieśli pijanego lokatora, pootwierali okna, wyłączyli piecyk gazowy. Po wszystkim pan Sylwester zaczął wymiotować, karetka zabrała go do szpitala, gdzie... wystawiono mu fakturę za badania. - Przecież oni uratowali życie sąsiadowi - mówi Bogusław Łabędzki, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.

Zrobili czarownicę z niesłusznie ściętej kobiety

Miasto zleciło wykonanie rzeźby czarownicy na skwer. Nie stanęła, bo blisko skweru był kościół i parafianie zaprotestowali. Ogromna kobieta na miotle leżała w magazynie rzeźbiarza. Po siedmiu latach stała się pomnikiem Katarzyny Włodyczkowej, niesłusznie skazanej na śmierć za czary. - To nieporozumienie - mówi były burmistrz miasta.

Zarzuty i areszt za śmierć didżeja. "Uderzyłem, ale nie pierwszy"

Mężczyzna podejrzany o śmiertelne pobicie didżeja sam zgłosił się na komisariat, ale dopiero po tym, gdy policja opublikowała jego zdjęcie. Wcześniej ukrywał się przez pięć dni. Prokuratur nie uwierzył w skruchę i wystąpił o areszt. Adrian S. posiedzi w więzieniu co najmniej trzy miesiące. W tej sprawie może być więcej oskarżonych - za nieudzielenie pomocy.

Urzędnicy szukają ciepłego kąta dla czterech palm z katowickiego rynku

Ustawione w tym roku na rynku w Katowicach palmy, w towarzystwie leżaków nad sztuczną rzeką z fontanną, były wielką atrakcją. - Jeśli ktoś nie pojechał nad morze, to najlepsze miejsce do spędzania czasu z dzieciakami - chwalili betonową plażę katowiczanie. Teraz cztery palmy, najmniejsza waży 1,5 tony i mierzy 5 metrów, są problemem. Gdzie je schować na zimę? Urzędnicy w Katowicach mają ciężkie zadanie.