Pędził ulicami Bielska-Białej do szpitala, bo jego żona zaczęła rodzić. Kierowcę zatrzymali policjanci. Gdy poznali powód, włączyli sygnały i eskortowali samochód na porodówkę. Po dwóch godzinach na świat przyszła Oliwia.
Dwaj policjanci drogówki w środę przed godziną 15 zauważyli jadące z dużą prędkością osobowe mitsubishi. Zatrzymali kierowcę do kontroli drogowej.
"Mężczyzna miał jednak bardzo przekonujące wytłumaczenie swojego zachowania. Jak się okazało, wiózł rodzącą żonę do szpitala w Bielsku–Białej" - poinformowała miejska policja, która opublikowała nagranie.
Funkcjonariusze postanowili pomóc przyszłym rodzicom. Na sygnałach świetlnych i dźwiękowych eskortowali auto do szpitala.
- Kierujący odpowiednio reagowali na nasze sygnały. Udostępniali nam przejazd. Po podjeździe do szpitala wojewódzkiego na miejscu już czekał zespół ratownictwa medycznego, który zajął się kobietą - relacjonował w rozmowie z TVN24 sierżant Kamil Foszcz z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
- Dodał, że kierowca mitsubishi został pouczony. Mandatu nie dostał.
Urodziła po dwóch godzinach od przyjazdu
Lekarz Bogdan Zgórski z oddziału ginekologicznego Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, powiedział, że kobieta była w 39. tygodniu ciąży - Akcja porodowa była żywa. Pacjentka przyjechała po 15., urodziła po 17. - poinformował.
Jak dowiedziała się TVN24, na świat przyszła dziewczynka, Oliwia.
Autor: js/adso / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Bielsko-Biała