Roma Ligocka, autorka bestsellera "Dziewczyna w czerwonym płaszczyku", która jako dziecko znalazła się w krakowskim getcie, opowiada Marcinowi Kwaśnemu o swoich doświadczeniach nielegalności. Holocaust przeżyła, bo wraz z matką znalazła kryjówkę w domu Polaków. Po wojnie wyjechała wraz z mężem do pracy za granicę. W Wiedniu od konsula PRL usłyszała, że nie może wracać do Polski, bo jest Żydówką. Dziś w ludziach próbujących dostać się do Polski i Unii Europejskiej dostrzega swoje losy. Przypomina, że Szwajcarzy w czasie II wojny światowej nie wpuszczali uciekających z Niemiec przez Alpy Żydów tłumacząc, że nie mogą ze względu na swoją neutralność. - Oby w przyszłości nikt Polakom nie wypominał, że pozwalali ludziom umierać w lasach. Tak, jak do dziś pamięta się Szwajcarom, że odwracali głowę od cierpienia Żydów - zwraca uwagę Roma Ligocka.
Pisarka przekonuje, że współczesna Polska nie jest ojczyzną jej marzeń. Snuje analogie między rokiem 2021, a końcówką dwudziestolecia międzywojennego. - Wtedy też przez 20 lat budowano Polskę pełną nadziei, rozwijającą się. Później przyszło zło, które Polskę w krótkim czasie zniszczyło. Czy my tak musimy mieć zawsze dobre 20 lat, a później ogarnia nas rozpacz? - zastanawia się Roma Ligocka.
