Tak jest
Adam Bodnar
Przez najbliższe tygodnie, może nawet trzy miesiące, dalej mam wykonywać zadania rzecznika praw obywatelskich. Pewnie z pewnymi ograniczeniami, bo z tego uzasadnienia wynikało, że niektóre z działań mogą być podważane – mówił w pierwszej części "Tak jest" Adam Bodnar, odnosząc się do czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał orzekł, że przepis pozwalający Rzecznikowi Praw Obywatelskich pełnić funkcję po upływie kadencji jest niezgodny z konstytucją. Przepis - jak mówiła Julia Przyłębska - "traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od momentu ogłoszenia orzeczenia w Dzienniku Ustaw". Zdaniem Bodnara "to jest wyrok o tym, czy będziemy mieć prawo do niezależnego Rzecznika Praw Obywatelskich, czy też nie”. - Trzy miesiące to jest termin na ewentualne wprowadzenie kogoś w rodzaju komisarza. Być może wydarzy się sytuacja, że obowiązki będzie pełnił mój zastępca - dodawał. - Myślę, że cały świat będzie się przyglądał, jak Polska z tą sprawą sobie poradzi - kontynuował. W rozmowie z Andrzejem Morozowskim Bodnar przyznał, że nie ma możliwości odwołania się od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ po pięciu godzinach został on opublikowany w Dzienniku Ustaw.