Tak jest
Marzena Okła-Drewnowicz, Magdalena Biejat
Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł Mateusza Morawieckiego na premiera i powołał nowy rząd, który nie ma szans na uzyskanie wotum zaufania w nowym Sejmie. Dziewięcioma z szesnastu ministerstw mają kierować kobiety. - Patrzę na to z zażenowaniem. Kiedy była prawdziwa władza i można było dać tym kobietom prawdziwą odpowiedzialność, to rząd Morawieckiego składał się głównie z mężczyzn. Dzisiaj, kiedy tej władzy nie ma, jest dokładnie odwrotnie i trzeba dać twarz kompromitacji, to wtedy na pierwszy plan wysuwa się kobiety - komentowała pierwszej części programu "Tak jest" w TVN24 Magdalena Biejat (wicemarszałkini Senatu, partia Razem). Dodała, że "to są kobiety, które mają świecić oczami za rząd, który od samego początku jest skazany na porażkę". Według Marzeny Okły-Drewnowicz (Koalicja Obywatelska) "w PiS jest tak, że własne zdanie się nie liczy". - Nieważne czy jest się mężczyzną, czy kobietą, trzeba wykonywać polecenia i to nie polecenia Mateusza Morawieckiego, tylko Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że jest za ten skład odpowiedzialny - mówiła Okła-Drewnowicz. Stwierdziła, że patrzy na ten rząd z politowaniem i współczuje osobom, które wchodzą w jego skład. - Wolałabym mniej kobiet, ale w prawdziwym rządzie, niż więcej kobiet w rządzie, który jest atrapą i nie ma żadnego znaczenia, oprócz politycznego interesu PiS - oceniła Okła-Drewnowicz.