Tak jest
Tomasz Terlikowski, Paweł Wroński
Mam wrażenie, że żyjemy w świecie spełnionego snu szalonego sofisty - mówił Tomasz Terlikowski (RMF FM), komentując Marsz Miliona Serc. Jak kontynuował, "od niedawna dyskutowaliśmy o opiniach, a w tej chwili nie zgadzają się nawet fakty, w zależności od tego, jaką gazetę, portal, urzędy czytamy". Zwrócił uwagę, że według policji na marszu uczestniczyło 100 tysięcy osób, według Tuska milion, a Onet wskazywał, że maszerujących było od 600 do 800 tysięcy. - Pytanie, który przekaz dotarł do wyborców niezdecydowanych - zastanawiał się Terlikowski. Paweł Wroński ("Gazeta Wyborcza") przyznał, że był na marszu i według niego było więcej osób niż na Marszu Czwartego Czerwca. - To były olbrzymie masy, które przybyły do Warszawy - dodał. Według niego "niepotrzebnie dajemy się wpuścić w kanał, w który nas usiłuje wmanewrować Prawo i Sprawiedliwość". - Z drugiej strony mamy zamknięte w (katowickim - przyp. red.) Spodku Prawo i Sprawiedliwość, wydające z siebie okrzyki przeciwko Tuskowi - powiedział Wroński. W jego odczuciu konwencja PiS w Katowicach "to było skrzyżowanie egzorcyzmów z paranoją".