Tak jest
Paulina Hennig-Kloska, Krzysztof Śmiszek
Politycy, którzy zasiądą w komisji, która ma zabierać prawa wyborcze, czy też publiczne, innym politykom z natury rzeczy są stronniczy - mówiła w "Tak jest" Paulina Hennig-Kloska komentując powstanie komisji "lex Tusk" i jej prawdopodobnego składu. Posłanka Polski 2050 podkreśliła, że "ruskich agentów w Polsce oczywiście trzeba ścigać, ale w sposób niezależny, a nie przez polityczne sądy kapturowe". Dodała, że jej partia od razu założyła, że nie będzie uczestniczyć w pracach komisji "lex Tusk". - My na Lewicy od samego początku mówiliśmy, że nie będziemy delegować żadnego przedstawiciela do tego kwasi sądu kapturowego, dlatego, że od samego początku mówiliśmy, że twór, który powołało Prawo i Sprawiedliwość, to jest taki ni pies, ni wydra - ni to sąd karny, ni organ administracyjny. Dzisiaj pan prezydent wykazuje jakąś taką fałszywą troskę, że opozycja nie chce delegować do tego ciała swoich przedstawicieli. Jak mamy delegować kogokolwiek, jak mamy dawać twarz tej hucpie prawnej i politycznej? - zastanawiał się Krzysztof Śmiszek. Poseł Nowej Lewicy ocenił, że decyzja Andrzeja Dudy nadaje się do Trybunału Stanu.