Polska i Świat
NFZ zmienił wycenę zabiegów rehabilitacyjnych. "Moi pacjenci nie otrzymają pomocy"
Od ostatniego roku nie wiemy, gdzie ręce wsadzić. Jest coraz więcej pracy - mówi Piotr Pietrowski, fizjoterapeuta i osteopata. Coraz dłuższe kolejki w gabinetach prywatnych przestają dziwić, bo są miasta, w których na rehabilitację z NFZ zapiszemy się najwcześniej za rok. Fizjoterapeuci obawiają się, że prywatne zabiegi staną się codziennością, bo NFZ zmienia ich wycenę. - Dwa złote płacę tylko w szalecie miejskim albo na parkingu. Jeżeli ktoś wycenia świadczenie zdrowotne, a skalą wartości jest parking, to ja chciałbym się dowiedzieć, jakie są merytoryczne podstawy takiej wyceny - mówi dr Waldemar Mieszkała, szef Zakładu Rehabilitacji Leczniczej w Oleśnicy. W uzasadnieniu do zarządzenia prezes NFZ pisze, że zabiegi fizykalne są mało skuteczne, a ich działanie nie zostało potwierdzone naukowo. NFZ przekonuje, że kierował się opinią Krajowej Izby Fizjoterapeutów. Prezes Izby zaprzecza. - Czasami jest tak, że fizjoterapia jest jedynym środkiem, który stosuje się w leczeniu. Są to uszkodzenia skóry, blizny, zapalenia stawów - tłumaczy dr hab. Maciej Krawczyk. Materiał reporterki magazynu "Polska i Świat" Sylwii Piestrzyńskiej.