Karol Nawrocki w Nakle nad Notecią mówił o silnej i bezpiecznej Polsce. Kandydat PiS-u na prezydenta uważa, że tak się stanie, o ile będziemy mieli co najmniej 300-tysięczną, największą lądową armię NATO w UE. Zapewnił, że po wygranych wyborach zrobi wszystko, aby jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny. - Ani złotówki nie zamierzam zapłacić za tych, których chce się nam tu wcisnąć siłą. Próg naszego domu i nasza granica są świętością Rzeczypospolitej Polskiej - kontynuował Nawrocki. Zadeklarował, że w swojej pierwszej inicjatywie ustawodawczej jako prezydent upomni się o obywatelski projekt ustawy o CPK. Zamierza też być twarzą i patronem zdrowego trybu życia. Zapewnił również, że dostrzega problemy polskich rolników i z całą pewnością zadba o ich interesy. Mówiąc o Ukrainie, Nawrocki wskazał, że strategicznym i geopolitycznym interesem Polski jest wspieranie kraju w wojnie z Rosją. Z drugiej strony, jak dodawał, "nie jesteśmy junior partnerem Ukrainy, mamy swoją agendę spraw polskich". Wskazywał na kwestie ekshumacji ofiar na Wołyniu. Stwierdził również, że gdy patrzy na to, "co robi nieuczciwa konkurencja ze strony ukraińskiej z polskim rolnictwem i firmami transportowymi, to wie, że nigdy nie zgodzi się na to, by Ukraina bez warunków przystąpiła do UE, ze szkodą dla polskiej gospodarki i rolnictwa".
