Opinie i wydarzenia
"Prawda boli", "spotykamy się w sądzie". W Sejmie o polityce prorosyjskiej PiS
Podczas obrad Sejmu Borys Budka przedstawił informację w sprawie prowadzonej przez rządy PiS polityki prorosyjskiej. Jak przypomniał, objęcie władzy przez rząd PiS rozpoczęły się od afery taśmowej. - Była zemstą za to, że w 2015 r. doprowadziliśmy do ograniczenia importu węgla ze wschodu - stwierdził. Jak kontynuował, "jeden z czołowych niszczycieli polskiego wymiaru sprawiedliwości okazał się prawdopodobnie białoruskim i rosyjskim agentem". W jego przekonaniu "nigdy w historii nie było takiej polityki prorosyjskiej". Budka wytknął również, że "premier Mateusz Morawiecki, kiedy miał wiedzę o tym, że Rosja zaatakuje Ukrainę, przyjmował tutaj panią Le Pen, która wyraźnie mówi, że chce bardzo tego, żeby Rosja raz na zawsze miała wpływy w Ukrainie". Odpowiedzi na wystąpienie Budki udzielił Tomasz Siemoniak. Na początku przypomniał o powołaniu przez premiera komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w latach 2004-2024. Zaznaczył, że pierwszą kwestią, która uzasadnia powołanie komisji, jest afera e-mailowa. - Czy ktoś został skazany, czy główni bohaterowie zostali rozliczeni? Jednym z bohaterów jest płk Krzysztof Gaj - stwierdził minister i przypomniał, że za rządu PiS Antoni Macierewicz zatrudnił go na kluczowym stanowisku w Sztabie Generalnym. Siemoniak podkreślił, że płk przyznał się w mailach, że wykradał informacje z MON i "prywatną skrzynką je puszczał do ministra Dworczyka. Po wystąpieniu Michała Moskala z PiS z ław koalicji rządzącej w jego stronę padło pytanie, jakie straty poniosła kopalnia Bogdanka, gdy poseł organizował tam swoje zaręczyny. - Spotykamy się w sądzie - odpowiedział Moskal.