Opinie i wydarzenia
"Prowadzę osiem spraw, te osoby nie żyją. Policjanci zachowywali się tak samo"
Podczas posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych skupiono się na informacji o stanie postępowań prokuratorskich oraz sądowych wyjaśniających okoliczności śmierci trzech osób: Bartosza Sokołowskiego z Lubina, Łukasza Łagiewki z Wrocławia i Dmytro Nikiforenko z Wrocławia, po bezpośredniej interwencji policji na Dolnym Śląsku. Poseł Piotr Borys (KO) zwrócił uwagę, że "przypadków śmierci w przeciągu kilku ostatnich lat, które były skutkiem interwencji policji, było ponad 20". Jak wskazał, "mechanizmy, które miały miejsce podczas interwencji policji, były bardzo zbliżone do siebie - według opinii wielu ekspertów długotrwałe podduszanie i wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego, były w większości przypadków przyczyną tych śmierci". Prokurator Ewa Szatkowska poinformowała, że w dwóch sprawach "postępowania przygotowawcze zostały już zakończone i wydano w nich decyzje merytoryczne", a w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Bartosza S. nadal prowadzone jest śledztwo. Pełnomocnik poszkodowanych rodzin zaznaczył, że obecnie prowadzi osiem "identycznych" spraw. - Mówię tu o interwencji policji, sposobie wykonywania środków, które policja stosowała, i wszystkie te osoby nie żyją - kontynuował. Podkreślił, że działania, które podejmowali policjanci, "były sprzeczne z jakimikolwiek zarządzeniami komendanta policji". Głos zabrała także była zastępczyni RPO Hanna Machińska, która wspomniała, że w sprawach, które wpłynęły do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, "zwracano uwagę na źle rozumianą solidarność prokuratury i policji, gdzie postępowania były masowo umarzane i wyraźnie podkreślano absolutną bezkarność funkcjonariuszy za działania, które prowadziły do zgonu". - Nie możemy dopuścić do tego, że spotkanie z funkcjonariuszem policji jest spotkaniem wysokiego ryzyka - tłumaczyła Machińska.