Jeden na jeden
Piotr Woźniak
Szef Polskiej Grupy Energetycznej apelował do klientów o oszczędzanie energii. Czy Polsce grozi blackout? - W planach antykryzysowych taki scenariusz się przewiduje. Rozchwianie systemu energetycznego nawet na krótki czas oznacza, że system się rozpada i następuje zapaść - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Piotr Woźniak, minister gospodarki w latach 2005-2007 i prezes PGNiG w latach 2016-2020. Według niego "to będzie trudna zima, przede wszystkim przez problemy z ogrzewaniem". Zwrócił uwagę, że węgla na świecie nie brakuje, ale sztuką jest kupić go tak, by sprzedawać odbiorcom po akceptowalnych cenach". Piotr Woźniak przypomniał również o apelach rządu o zbieraniu chrustu, zaznaczając, że "katastrofą byłoby palenie byle czym". - Nikt nie będzie kładł spać dzieci do łóżka w palcie i trzech parach skarpetek - dodał. Podkreślił, że potrzebny jest wielki kompleksowy łańcuch działań, "żeby przywrócić sytuację, która jest postawiona na głowie, z powrotem na nogi".
W części dostępnej tylko w TVN24 GO Piotr Woźniak stwierdził, że mamy "mnóstwo zasobów węgla". Surowca - jak szacował - wystarczy na 60 lat. Zwrócił jednak uwagę, że nie przygotowano ani jednej nowej ściany wydobywczej, a jej "otwarcie trwa co najmniej rok". Jak mówił były szef PGNiG, energetyka odnawialna "została w dużej mierze zablokowana, mimo szczytnych haseł". - Nie wiem, dlaczego do przygotowania polityki energetycznej postawiono ludzi, którzy byli do tego nieprzygotowani - powiedział były minister gospodarki.