Audio: Kropka nad i 

gen. Mieczysław Bieniek, gen. Bogusław Pacek

Gdybym był dzisiaj doradcą premiera, ministra, prezydenta poradziłbym jednak pomóc tym biedakom, bo jestem człowiekiem i szarpią moje serce ludzkie uczucia - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 gen. Bogusław Pacek z Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego odnosząc się do dramatu rozgrywanego na wysokości miejscowości Usnarz Górny, po bałoruskiej stronie. Jego zdaniem nic by się nie stało, jakby ktoś przerzucił koczującym na polsko-białoruskiej granicy migrantom wodę oraz leki. - Przeciwnikowi rannemu pomaga się przeżyć, a cóż dopiero człowiekowi, który niezależnie od tego, czy jest migrantem zarobkowym, czy uchodźcą z odległego państwa, po prostu szuka ratunku - kontynuował. Na niewłaściwe zachowanie strony białoruskiej uwagę zwrócił drugi z gości Moniki Olejnik. - Dlaczego oni nie mogą się przemieścić do punktu granicznego? Białoruś im nie pozwala. Policja białoruska, KGB białoruskie nie pozwala im się przemieścić do punktu granicznego, gdzie mogliby zostać zweryfikowani - stwierdził były zastępca NATO ds. transformacji gen. Mieczysław Bieniek. Obydwaj generałowie ocenili, że za obecną sytuację nie można winić przebywających na służbie żołnierzy. Ich zdaniem "wykonują oni rozkazy, których prywatnie się wstydzą". - Żołnierz może odmówić wykonania rozkazu tylko w jednym przypadku, wtedy, kiedy rozkaz stanowi przestępstwo - podsumował gen. Bogusław Pacek podkreślając, że w tym przypadku "nie ma typowego przestępstwa".