Audio: Jeden na jeden
Masza Makarowa
Mieszkająca w Polsce rosyjska dziennikarka Masza Makarowa opowiedziała w "Jeden na jeden" o odbiorze wojny na Ukrainie w Moskwie oraz o przekazie, jaki dociera do Rosjan. - Te liczby w telewizji rosyjskiej nie są podawane - zaznaczyła. Makarowa odpowiadała także na pytanie, jak w sytuacji tak brutalnych działań Kremla czuje się z własnym obywatelstwem. - Czy trudno jest dziś przyznać w Polsce, że jest się Rosjanką? Zawszę mówię "jestem Rosjanką, ale...". To ciągnie się za mną od dłuższego czasu, bo do Polski przyjechałam w 2007 roku. Rok później zaczęła się wojna w Gruzji i od 2008 za każdym razem muszę tłumaczyć, że "jestem Rosjanką, ale...", "kocham Rosję, ale..." i tak dalej - odparła dziennikarka. Makarowa oceniła, że to, co dzieje się na Ukrainie to nie tylko wojna Władimira Putina, ale wojna Rosjan. Według niej rosyjskie władze "powinny być sądzone w Rosji". - To co zrobiły mojemu krajowi przez 22 lata, przez które rządzi Putin, za to powinni być rozliczeni przede wszystkim w kraju - oceniła.