Audio: Fakty po Faktach
Gabriela Morawska-Stanecka, Arkadiusz Myrcha, mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, prof. Jerzy Zajadło
Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek ustawę o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, czyli tak zwane lex Tusk. Ustawa jest krytykowana przez przedstawicieli opozycji i prawników. W środę wieczorem dyskutowano o niej w Parlamencie Europejskim. - Przypominam sobie prezydenta Dudę, który kiedyś zarzucał Macierewiczowi, że stosuje ubeckie metody, komentując jego działania jako ministra obrony narodowej. Dzisiaj prezydent wpisał się dokładnie w tego typu działania – wskazał w "Faktach po Faktach" Arkadiusz Myrcha, poseł PO. - Prawo i Sprawiedliwość stworzyło w systemie państwa organ, który będzie powoływało samo, obsadzało swoimi politykami i wskazywało palcem, kto może brać udział w wyborach – podkreślił. Zdaniem wicemarszałek Senatu Gabrieli Morawskiej-Staneckiej "ten organ będzie prokuratorem i sędzią jednocześnie". - Powstanie tej komisji to jest wotum nieufności wobec własnego rządu, wobec własnych służb specjalnych, prokuratury – stwierdziła.
W Trybunale Konstytucyjnym na środę wyznaczono termin dwóch rozpraw w pełnym składzie. Członkowie Trybunału mieli zająć się sporem kompetencyjnym między prezydentem a Sądem Najwyższym. Zostały one odroczone z uwagi na "nagłą usprawiedliwioną nieobecność" jednego z sędziów. O sporze kompetencyjnym w TK Anita Werner rozmawiała z mec. Sylwią Gregorczyk-Abram, przedstawicielką inicjatywy "Wolne Sądy", oraz prof. Jerzym Zajadłą, wykładowcą Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. - Tam się odbywają polityczne targi. Organ, który powinien stać na straży praw i wolności obywateli, tak naprawdę kupczy tymi prawami i wolnościami - podkreśliła mec. Gregorczyk-Abram. - Nawet, gdyby nie byli skłóceni, można oczekiwać braku obiektywizmu ze strony tego organu - powiedział prof. Zajadło.