Wybory kobiet
"Do gangsterów z Pruszkowa też nikt wcześniej nie dzwonił". Mocne słowa na posiedzeniu rządu
Mocne słowa premiera miały paść na wtorkowym posiedzeniu rządu. Według informacji Arlety Zalewskiej, dziennikarki "Faktów" TVN, jeden z ministrów powiedział wówczas, że przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry pod jego nieobecność, to działanie w stylu polityków Prawa i Sprawiedliwości. "Jak rozbijano mafię pruszkowską, to do tych gangsterów też nikt wcześniej nie dzwonił i ich nie uprzedzał" - odpowiedział mu Tusk. Z kolei Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka" wskazywała, że politycy PiS próbują skierować dyskusję na zgodność z procedurami działań służb, podczas gdy kluczowym jest sposób, w jaki politycy Suwerennej Polski wydawali miliony z Funduszu Sprawiedliwości.
W części "Newsy, plotki, kulisy" gospodynie podcastu "Wybory kobiet" odniosły się do wyborów samorządowych. Pawlicka oceniła, że za dotychczasową politykę rządu najwyższą cenę zapłaci Trzecia Droga. - Kwestia aborcyjna została bardzo źle rozegrana przez Hołownię i myślę, że sobie z tego zdają sprawę - mówiła dziennikarka "Newsweeka". Arleta Zalewska przewidywała, że m.in. przeszukanie domu Ziobry "skonsoliduje PiS i Zjednoczoną Prawicę".
Gościnią odcinka była wiceministra edukacji Joanna Mucha (Trzecia Droga), która była pytana m.in. o trwający audyt tzw. programu Willa Plus. - Wchodzimy obecnie do kolejnych beneficjentów i sprawdzamy bardzo rzetelnie każdą z tych inwestycji - mówiła Mucha. Zdradziła równocześnie, że dotychczasowe wyniki kontroli są druzgocące. Mucha odniosła się też do zapowiadanego przez jej partię referendum ws. aborcji. - To jest jedyna droga wyjścia z obecnej sytuacji - tłumaczyła. Jej zdaniem referendum – jako wiążące dla wszystkich organów państwa – jest jedyną szansą na przełamanie oporu prezydenta Andrzeja Dudy, który w takim przypadku byłby zmuszony do podpisania ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne.