Rosja i Białoruś szerzą dezinformację w sieci. Swoją rolę odgrywają też "pożyteczni idioci"

Dezinformacja
Rosja i Białoruś szerzą dezinformację w sieci. Swoją rolę odgrywają też "pożyteczni idioci"
Źródło: Tomasz Wesołowski/Fakty po Południu TVN24
Uwaga na dezinformację - do Polski wraz z rosyjskimi dronami wleciały setki fake newsów Kremla. Korzystajmy wyłącznie z wiarygodnych i sprawdzonych źródeł informacji. Wojna Putina toczy się również w przestrzeni informacyjnej. Fałszywe Treści, które mają wzbudzić strach, są potem powielane przez boty i "pożytecznych idiotów".

Kiedy z wtorku na środę nad Polskę wlatywały rosyjskie drony, rosyjskie służby przeprowadzały zmasowany atak dezinformacyjny w internecie. - W przestrzeni publicznej jest bardzo dużo dezinformacji i na to trzeba zwracać uwagę - powiedział rzecznik rządu Adam Szłapka.

- Tych działań w infosferze, które nastąpiły po ataku dronów, nie należy traktować jako coś oddzielnego, tylko jako integralny element tego wcześniej przygotowanego ataku - skomentował Paweł Prus, ekspert Instytutu Zamenhofa i członek Rady Odporności przy MSZ - organu, którego celem jest wzmacnianie odporności społecznej na dezinformację.

Przykłady fałszywych informacji

Przypadki rosyjskiej dezinformacji i fake newsów opisał między innymi Konkret24. - Te, które wywołały największe emocje, to doniesienia o tym, że drony spadły w Zamościu i Ciechanowie. Takiej sytuacji nie było ani w jednym, ani w drugim mieście - powiedziała Gabriela Sieczkowska, dziennikarka Konkret24.

W ciągu pierwszych godzin od naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, rosyjskie boty zalewały internet komentarzami obwiniającymi Ukrainę o atak dronami na Polskę. - Taką główną osią narracyjną było podważanie charakteru tego ataku i jego źródła - powiedział Paweł Prus.

Europejski kolektyw analityczny Res Futura informuje, że wśród głównych narracji dezinformacyjnych powielanych przez Rosjan są fake newsy, że Polska nie posiada efektywnej obrony przeciwlotniczej oraz że Ukraina prowokuje, żeby wciągnąć NATO do wojny.

- Cel był prosty. Po pierwsze: zrzucenie winy z Federacji Rosyjskiej, wybielenie wizerunku Federacji Rosyjskiej, z drugiej strony podważanie zaufania obywateli do państwa polskiego - ocenił dr Michał Marek, kierownik Zespołu Analiz Zagrożeń Zewnętrznych NASK.

Rosja i Białoruś tworzą fake newsy, "pożyteczni idioci" je podchwytują

Listę dezinformacji zidentyfikowanych przez NASK można znaleźć na stronie Ministerstwa Cyfryzacji. Na kłamstwa powielane przez rosyjskie boty jeszcze w środę zareagowały służby. - Za tą zorganizowaną akcją dezinformacji w Polsce, ale i poza granicami Polski, stoją Federacja Rosyjska i Białoruś - oświadczył wicepremier Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji.

Według raportu Res Futura szerzone przez Rosjan fake newsy mają na celu między innymi osłabienie zaufania do NATO, wzmacnianie antyukraińskich nastrojów, destabilizację i podział społeczeństw państw NATO, zwłaszcza Polski, a także budowanie narracji o bezkarności Rosji.

- Czasem potrzebne jest też to, aby wywołać panikę, poczucie niepewności, skłócić społeczeństwo wokół zakłóconych informacji na ten temat - skomentował Paweł Prus.

Fake newsy są rozpowszechniane przez Rosjan za pomocą botów posługujących się fałszywymi kontami w mediach społecznościowych. - W kolejnym kroku ten przekaz jest podchwytywany przez tak zwanych pożytecznych idiotów: prawdziwych ludzi, często bardzo znanych publicystów, dziennikarzy, polityków, liderów opinii - wyjaśnił Paweł Prus.

- Niestety, niektóre z tych kont generują poważne zasięgi. Pojedyncze wpisy umieszczane na platformie X potrafią generować zasięgi rzędu 250 tysięcy wyświetleń - poinformował dr Michał Marek.

Zasady ochrony przed dezinformacją

Przed dezinformacją i fake newsami można się obronić. Przede wszystkim należy sprawdzać źródła informacji. Zanim podzielimy się treściami w internecie, warto upewnić się, że pochodzą z wiarygodnego źródła, a nie z anonimowego profilu w mediach społecznościowych. Nie udostępniajmy niesprawdzonych treści. Jeśli informacje wydają się podejrzane, najlepiej zgłosić je na stronie NASK.

Jak się bronić przed dezinformacją?
Jak się bronić przed dezinformacją?
Źródło: gov.pl

- Natomiast nie czytać tych wszystkich komentarzy pod tym, bo to w tych komentarzach najczęściej jest dezinformacja, tam też są fałszywe linki do stron, które mogą nas zaatakować - przestrzegł prof. Wojciech Cellary, wykładowca na Uniwersytecie WSB Merito w Poznaniu.

- To nie tylko komentarze w sieciach społecznościowych, ale również pod publikacjami pojawiającymi się na kluczowych polskich portalach informacyjnych, i to też ma oddziaływać na Polaków - zaznaczył dr Michał Marek.

Czytaj także: