Plakaty, kubki, koszulki? To wszystko już było. Teraz naprawdę oryginalnym miejscem na reklamę jest... ludzkie ciało.
James Stewart ogłosił, że zamierza sprzedawać miejsca reklamowe na swojej lewej nodze. Za napis długości centymetra obrotny Nowozelandczyk żąda 5000 dolarów. Co więcej wierzy, że jego oferta spodoba się potencjalnym reklamodawcom. Obliczył, że może zarobić na swojej nodze nawet milion dolarów!
Nie taki znowu oryginalny
Boję się pomyśleć, gdzie zechce reklamować się Viagra Boję się pomyśleć, gdzie zechce reklamować się Viagra.
Trudno jednak uznać to za nadzwyczaj odważny pomysł. Już w 2005 r. świat obiegło ogłoszenie Andrew Fischera, który na internetowej aukcji w serwisie e-bay zaoferował się, że na miesiąc zrobi billboard z własnego czoła.
Fischer znakomicie wypromował swój pomysł, a przede wszystkim siebie udzielając się w mediach przez 10 dni licytacji. Ostatnia oferta opiewała na ponad 30 tysięcy dolarów. można jednak śmiało założyć, że mimo wszystko większy rozgłos niż czoło Amerykanina, zyskał zwycięzca aukcji.
O wiele taniej wycenił swoje prawe ramię inny mieszkaniec USA, Joe Tamargo, który zamieścił na swoim prawym ramieniu dwie reklamy, łącznie za nieco ponad 1000 dolarów.
Guru nowojorskiego marketingu, Jerry DellaFemina, skwitował nową formę reklamy śmiechem. - To może być koniec reklamy - stwierdził. I dodał: - Boję się pomyśleć, gdzie zechce reklamować się Viagra.
Źródło: stuff.co.nz
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu