Blog Kasi Tusk zniknął z Facebooka. "Pierwszą rzeczą, o której mówię każdej napotkanej osobie jest to, że straciłam 20 000 fanów (szloch)" – zwierza się córka premiera na rzeczonym blogu. Szybko jednak odrabia straty – nowy profil ma już pięć tysięcy „lajków”.
Do straty Kasia Tusk podeszła filozoficznie. "Czasami zdarzają się sytuacje, na które (nawet gdybyśmy bardzo, bardzo chcieli) nie mamy wpływu. Trzeba się wtedy z tym pogodzić i ruszyć dalej:)" – deklaruje we wpisie na swoim blogu.
Wątpliwości fanów co do rozmiaru straty rozwiewa już w następnym zdaniu. "Część z Was zauważyła, że od dwóch dni strona makelifeeasier.pl na Facebooku nie działa. Z przyczyn niezależnych ode mnie została zawieszona. Mam nieodpartą ochotę spotkać się z panem Zuckerbergiem i powiedzieć mu, co myślę o tej całej sprawie, a także zmusić go do odblokowania mojej strony" – deklaruje córka premiera.
"Straciłam swoją stronę na FB, a wraz z nią 20 000 fanów"
Zwłaszcza, że informacja o niedziałającej stronie spadła na nią „jak grom z jasnego nieba:)”. "Zwłaszcza, że jeszcze tydzień temu świętowałam to, że jest z nami już 20 000 osób. Od tego czasu, pierwszą rzeczą, o której mówię każdej napotkanej osobie jest to, że straciłam swoją stronę na FB, a wraz z nią 20 000 fanów (szloch)" – dodała.
Zuckerberg nie ma się jednak czego obawiać (lub nie wie, co straci), jako że Kasia Tusk w „najbliższym czasie nie planuje jednak wyjazdu do Ameryki, nic jej też nie wiadomo o tym, aby pan Zuckenberg miał pojawić się w Trójmieście”, więc do spotkania zapewne nie dojdzie.
"Możecie nas jeszcze raz polubić"
Jako że osobiście twórcy Facebooka Kasia Tusk nie wygarnie, postanowiła pogodzić się z utratą i założyć stronę ponownie.
"Możecie nas jeszcze raz polubić, tak jak wcześniej, poniżej, po lewej stronie" – zachęca. Pięć tysięcy użytkowników Facebooka już zachęciła.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: http://www.makelifeeasier.pl/