Wakacje należą się każdemu. Miejskim sprzątaczom również. Jak donosi włoska prasa, Luca de Carlo, burmistrz miasteczka Calalzo di Cadore w prowincji Belluno zdecydował, że nie może pozwolić na to, aby ulice były zaśmiecone tylko dlatego, że ci, którzy je sprzątają, są na wakacjach.
"Sprzątaniem zajmę się ja"
Jak wyjaśnił burmistrz, większość pracowników zakładu komunalnego jest teraz na wakacjach. Na dodatek w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na godziny nadliczbowe dla ewentualnych zastępców.
Burmistrz znalazł jednak rozwiązanie: sam postanowił się wziąć miotłę w dłoń. - Sprzątaniem zajmę się ja z asesorem - oznajmił pierwszy obywatel miasteczka, dumnie prezentując się ze sprzętem w rękach. Burmistrz przeszedł nawet specjalny kurs zamiatania.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu