W piątek 11 listopada FTX, jedna z największych giełd kryptowalut na świecie, złożyła wniosek o upadłość, a jej założyciel, 30-letni Sam Bankman-Fried zrezygnował z funkcji dyrektora. Do upadku giełdy miały przyczynić się błędy w zarządzaniu. Ze spółki miał zostać wyprowadzony co najmniej miliard dolarów środków należących do klientów.
ZOBACZ TEŻ: Nie wszystko złoto, co się świeci. Bitcoin – innowacyjny sposób na niszczenie naszej planety
Bankman-Fried: nie zostało mi prawie nic
W czwartek Bankman-Fried wystąpił po raz pierwszy publicznie od upadku giełdy FTX. Po raz kolejny zarzekał się, że nie ma nic wspólnego z zarzutami o popełnienie oszustwa. Dementował również doniesienia o tym, że czerpał jakiekolwiek osobiste korzyści z działalności FTX.
- Nie zostało mi prawie nic - podkreślał podczas wywiadu z "The New York Times". Miliarder poinformował, że ma koncie bankowym ma "jedynie sto tysięcy dolarów". Jeszcze niedawno Bankman-Fried był opisywany jako młodsza wersja legendarnego amerykańskiego inwestora Warrena Buffeta. Pod koniec października wartość jego majątku szacowano na ponad 15 miliardów dolarów.
ZOBACZ TEŻ: Wzlot i upadek króla kryptowalut. Kim jest 30-letni Sam Bankman-Fried, twórca FTX?
Miliardy do oddania
Bankman-Fried nie zgodził się również z twierdzeniami o świadomym wprowadzaniu w błąd inwestorów. - Nigdy nie próbowałem popełnić oszustwa - deklarował. Przyznał jednak, że firma stosowała wielokrotnie "greenwashing", czyli promowała się sprawiając mylne wrażenie, że jej działania są przyjazne dla środowiska.
Powiedział również, że nie zabezpieczył odpowiedniej ilości gotówki na pokrycie wypłat klientów FTX. Według dokumentów sądowych z początku tego miesiąca, FTX jest obecnie winien swoim 50 największym wierzycielom prawie 3,1 mld dolarów.
Autorka/Autor: mp/ams
Źródło: BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Matias J. Ocner/Miami Herald/Tribune News Service via Getty Images