Aż 32 proc. średnich i dużych polskich firm twierdzi, że nie jest w stanie znaleźć odpowiednio wykwalifikowanych kandydatów do pracy. To wnioski z najnowszego badania firmy doradczej Grant Thornton.
Z najnowszego badania "International Business Report" przeprowadzonego wśród 10 tys. średnich i dużych firm z 36 krajów świata (w tym 200 firm z Polski) przez Millward Brown dla Grant Thornton International wynika, że w ostatnim czasie wyraźnie poprawiła się w naszym kraju sytuacja pracowników. Osłabiła się natomiast pozycja pracodawców. Zebrane dane wskazują bowiem, że obecnie aż 32 proc. polskich firm przyznaje się, iż ma duży, bądź bardzo duży problem ze znalezieniem odpowiednio wykwalifikowanych pracowników.
Najgorzej od lat
Autorzy badania zwrócili uwagę, że jest to najwyższy odsetek od sześciu lat, a więc od czasu, kiedy światowy kryzys finansowy docierał do Polski. Dodali, że w ostatnich latach odsetek pracodawców skarżących się na problemy ze znalezieniem odpowiednich rąk do pracy wahał się w Polsce od 15 do 20 proc., a w czwartym kwartale 2012 r. wynosił nawet 8 proc. Z badania Grant Thornton wynika ponadto, że jeśli chodzi o problem z niedoborem rąk do pracy, Polska "blado" wypada na tle innych przeanalizowanych krajów Starego Kontynentu. - Do niedawna polscy pracodawcy na tle pracodawców z innych badanych krajów Unii Europejskiej nie wyróżniali się niczym szczególnym, jeśli chodzi problemy ze znalezieniem pracowników. Odsetek firm, deklarujących w naszym badaniu takie kłopoty, był w ostatnich latach zbliżony do średniej dla wszystkich krajów UE - stwierdziła dyrektor zarządzająca, partner w Grant Thornton Monika Smulewicz.
Wyraźny wzrost
Zaznaczyła jednak, że w ostatnich kwartałach odsetek ten w naszym kraju wyraźnie wzrósł, podczas gdy unijna średnia pozostała bez zmian. "Obecnie Polska okazuje się jednym z krajów, które mają największe kłopoty ze znalezieniem pracowników" - wskazała. Większe, niż pracodawcy w Polsce, problemy ze znalezieniem odpowiednio wykwalifikowanej kadry mają tylko pracodawcy w Krajach Bałtyckich: na Łotwie odsetek ten wynosi bowiem 52 proc., w Estonii - 38 proc., a na Litwie 36 proc. Tymczasem unijna średnia to 22 proc.
Złe kwalifikacje
- Polski rynek pracy cierpi od lat na strukturalne niedopasowanie, tzn. chętnych do pracy jest wielu, ale ich kwalifikacje rzadko odpowiadają potrzebom pracownika. Dlatego zawsze, nawet w okresach spowolnienia gospodarczego, polskie firmy mają kłopoty ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy - stwierdziła Smulewicz. - Teraz, kiedy gospodarka radzi sobie dość dobrze i zapotrzebowanie na pracownika rośnie, ten problemem dodatkowo się nasila stając się naprawdę istotną barierą w rozwoju polskich firm i gospodarki - dodała. W jej ocenie właśnie z powodu tego niedopasowania bezrobocie – choć ostatnio spadło – nadal pozostaje na relatywnie wysokim poziomie - ok. 10 proc. - Bez istotnych zmian w strukturze naszego rynku pracy i systemie kształcenia pracowników nie mamy co liczyć, że grono bezrobotnych będzie się istotnie zmniejszać. Nawet, gdyby polska gospodarka rosła w zawrotnym tempie to i tak będziemy mieli setki tysięcy osób bezrobotnych - oceniła ekspertka Grant Thornton.
Autor: msz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock