Fuzja Orlenu z Lotosem z punktu widzenia zarówno Skarbu Państwa, jak i z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego jest skandalicznie szkodliwa - mówił na antenie TVN24 BiS były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff. Jak wskazywał, "Rada Ministrów, w tym również premier, ponoszą odpowiedzialność za tę transakcję, zarówno polityczną, jak i niewykluczone, że karną". - Chcieliśmy sobie wyrządzić szkodę, no to wyrządziliśmy ją na wiele pokoleń, bo przecież straty Skarbu Państwa są niesamowite - ocenił Steinhoff.
Najwyższa Izba Kontroli w poniedziałek opublikowała wyniki kontroli dotyczące między innymi fuzji Orlenu i Lotosu. NIK zwraca uwagę na "rażąco niską cenę za sprzedaż aktywów Grupy Lotos". Może chodzić nawet o 7 miliardów złotych poniżej szacowanej wartości.
- To nie jest jedyny zarzut. My, czyli byli ministrowie przemysłu i handlu, i gospodarki, zwracaliśmy uwagę już w ubiegłym roku, że ta transakcja z punktu widzenia zarówno Skarbu Państwa, jak i z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego jest skandalicznie szkodliwa - mówił na antenie TVN24 BiS były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff.
- Część aktywów logistycznych znalazła się w rękach Saudi Aramco. To jest stuprocentowa spółka skarbu państwa Arabii Saudyjskiej. Arabii Saudyjskiej, która jest w OPEC-u (Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową), czyli współpracuje z Federacją Rosyjską - zauważył Steinhoff.
Jak dodał, "aktywa detaliczne, czyli stacje benzynowe, 417 stacji benzynowych Lotosu, świetnych stacji benzynowych, dobrze zlokalizowanych, sprzedaliśmy drugiemu partnerowi Federacji Rosyjskiej w dobie wojny rosyjsko-ukraińskiej, czyli Węgrom, czyli MOL-owi, która to firma jest w znaczącym stopniu również częściowo sterowana przez administrację węgierską".
Janusz Steinhoff o fuzji Orlenu z Lotosem
Były wicepremier był też pytany o działania ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. NIK wskazała bowiem w raporcie, że wydając zgody korporacyjne, minister "nie miał pełnej wiedzy o kosztach i korzyściach połączenia oraz o jego skutkach dla bezpieczeństwa paliwowego i bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, podlegającej w wyniku połączenia przekształceniom własnościowym".
Steinhoff stwierdził, że w ogóle sobie tego nie wyobraża. - Rada Ministrów (...) akceptowała list intencyjny między Skarbem Państwa i Orlenem o zbyciu 53 procent akcji Lotosu na podstawie rekomendacji ministra aktywów państwowych. Ministrowie i Rada Ministrów, w tym również premier, ponoszą odpowiedzialność za tę transakcję, zarówno polityczną, jak i niewykluczone, że karną, bo przecież złamano ustawę o kontroli inwestycji zagranicznych przy okazji tej transakcji - mówił Steinhoff.
W związku z tym - jak podkreślał były minister gospodarki - "przypisywanie całej odpowiedzialności za fuzję Lotosu i Orlenu, za zniszczenie Orlenu, za podejmowanie decyzji niezgodnych z interesem Skarbu Państwa zarządowi Orlenu jest jakimś absurdem". - Zarząd Orlenu realizował pomysły, które aprobował rząd, czyli Rada Ministrów - wskazał.
Steinhoff zwrócił uwagę, że "Rada Ministrów nie zakwestionowała tej transakcji". - Przecież to na zdrowy chłopski rozum było nielogiczne, żeby sprzedawać aktywa, niszczyć dobrą firmę, w którą nie tak dawno zainwestowaliśmy ponad 10 miliardów złotych - wskazywał były wicepremier.
- Na etapie rozważania samego listu, akceptacji listu intencyjnego, czyli rozpoczęcia całej procedury, ten pomysł powinien być odrzucony w efekcie sugestii Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Komisja Europejska zrobiła to, co do niej należało, czyli chcieliśmy sobie wyrządzić szkodę, no to wyrządziliśmy ją na wiele pokoleń, bo przecież straty Skarbu Państwa są niesamowite - podsumował gość TVN24 BiS.
Orlen o ustaleniach NIK
Ustalenia zawarte w raporcie NIK są bezwartościowe, sporządzone przy użyciu błędnej metodologii z wykorzystaniem danych niemających nic wspólnego ze stanem faktycznym - ocenił członek zarządu Orlenu Janusz Szewczak, w spółce od 2020 roku.
Jak oświadczył, raport NIK w zakresie, w którym dotyczy połączenia Orlenu z Grupą Lotos, "zawiera poważne błędy i posługuje się danymi, niemającymi nic wspólnego ze stanem faktycznym". Według niego raport NIK opiera się "na bliżej nieznanych materiałach", ponieważ izba nie kontrolowała Orlenu.
Czytaj także: Pełnomocnicy Orlenu mieli nie dopuścić do kontroli NIK
Fuzja Orlenu i Lotosu
W czerwcu 2022 r. Orlen otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na fuzję z Grupą Lotos, wcześniej - zgodnie z wymogami KE - koncern przedstawił środki zaradcze planowane w związku z przejęciem Lotosu. Zdecydowano, że węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Grupy Lotos w Polsce, natomiast Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech oraz 41 stacji paliw na Słowacji. Obszar logistyki paliw i asfaltu w ramach spółki Lotos Terminale kupi Unimot. Natomiast Lotos Biopaliwa kupi firma Rossi Biofuel.
Jednocześnie Orlen zdecydował o sprzedaży Saudi Aramco 30 proc. akcji gdańskiej rafinerii Grupy Lotos i uzgodnił długoterminowy kontrakt na dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie, przy czym docelowy wolumen dostaw saudyjskiego surowca powinien wynieść 20 mln ton rocznie. Koncern ocenił, że dostawy te mogą zaspokajać do 45 proc. łącznego zapotrzebowania całej Grupy Orlen - już po przejęciu Lotosu - zarówno w Polsce, jak i na Litwie oraz w Czechach.
Źródło: tvn24.pl