W związku ze sporem z Czechami i niezaprzestaniem wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów w poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę w wysokości pół miliona euro za dzień. Od czego zaczął się konflikt, jak przebiegały rozmowy polskich władz z czeskimi i jak sytuację przedstawiali rządzący? Poniżej prezentujemy kalendarium sporu o kopalnię Turów.
2019 ROK
6 maja - PGE wydaje komunikat, w którym odnosi się do wydanej w roku 1994 koncesji na wydobycie węgla w kopalni Turów. "Kopalnia Węgla Brunatnego Turów nie planuje rozszerzenia działalności poza określone 25 lat temu granice wskazane w koncesji. Wydobycie będzie prowadzone wyłącznie w obszarze określonym w decyzji z 1994 r." - poinformowano. Podkreślono, że tempo prowadzonej działalności w kopalni wymaga wydłużenia czasu obowiązywania koncesji i dodano, że oddziaływanie odwodnienia odkrywki Turów jest przedmiotem prac Polsko-Czeskiej Komisji ds. Współpracy na Wodach Granicznych, a eksperci strony czeskiej otrzymują na bieżąco materiały i dane od strony polskiej.
28 maja - rada miejska w Bogatyni uchwaliła zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Bogatynia, polegającą na rozszerzeniu o niecałe 15 hektarów terenu odkrywkowej eksploatacji górniczej kopalni węgla brunatnego Turów.
Lipiec - polscy i czescy ekolodzy wskazują na negatywny wpływ na środowisko kopalni Turów. Samorząd Kraju Libereckiego i czeskie Ministerstwo Środowiska żądają anulowania nowego planu zagospodarowania przestrzennego Bogatyni, który zezwala na poszerzenie kopalni Turów. Według Czechów zatwierdzenie planu było niezgodne z prawem.
3-4 października - międzyrządowe konsultacje we Wrocławiu - spotkanie ekspertów z przedstawicielami Republiki Czeskiej w trybie art. 5 Konwencji z Espoo (Konwencja o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym). Polska strona zobowiązuje się do przekazywania danych dotyczących poziomu wód podziemnych potrzebnych do oceny działania ekranu przeciwfiltracyjnego, który ma minimalizować wpływ kopalni Turów.
24 października - PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna składa wniosek o wydłużenie terminu obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego o sześć lat – do 2026 roku.
15 listopada - resort środowiska Czech informuje na swoich stronach internetowych o negatywnym stanowisku wobec poszerzenia kopalni Turów.
2 grudnia - prezydent Andrzej Duda w Turowie dziękuje górnikom: - Dzisiaj kopalnia i elektrownia Turów zapewniają w ogromnym stopniu bezpieczeństwo energetyczne, i za to niezmiernie dziękuję.
2020 ROK
21 stycznia - Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu wydaje decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na kontynuacji eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów do 2044 roku.
20 marca - polski minister klimatu udziela koncesji na wydobywanie węgla brunatnego do 2026 roku.
30 września - Czechy wnoszą sprawę do Komisji Europejskiej, twierdząc, że Polska dopuściła się szeregu naruszeń prawa Unii Europejskiej.
17 grudnia - KE wydaje opinię, w której zarzuca Polsce szereg naruszeń prawa UE – Bruksela uznaje, że przedłużenie przez Polskę do sześciu lat obowiązywania koncesji bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko jest naruszeniem dyrektywy w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia na środowisko.
2021 ROK
12 lutego - minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau spotyka się z ministrem spraw zagranicznych Republiki Czeskiej Tomaszem Petriczekiem. Z krótkiego komunikatu MSZ nie wynika, żeby sprawa kopalni Turów była poruszana.
17 lutego - w Krakowie odbywa się szczyt z okazji 30-lecia Grupy Wyszehradzkiej. Udział w nim biorą szefowie państw, w tym premier Polski Mateusz Morawiecki oraz premier Czech Andrej Babisz. W rządowych deklaracjach szczyt jubileuszowy Grupy Wyszehradzkiej określany jest mianem "szczytu konkretów", ale rozmowy dotyczyły raczej zwalczania COVID-19, unijnej polityki klimatycznej i migracyjnej oraz sytuacji w sąsiedztwie UE (głównie w krajach Partnerstwa Wschodniego).
26 lutego - Czechy wnoszą skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Czechy zwracają się do TSUE o wydanie nakazu Polsce niezwłocznego zaprzestania wydobywania węgla brunatnego w kopalni Turów.
10 marca - do czeskiego ministerstwa zdrowia dociera list polskiej ambasady w sprawie zmian prawa aborcyjnego w tym kraju.
30 marca - na wniosek opozycji zbierają się komisje sejmowe: środowiska, energii i klimatu oraz spraw zagranicznych. Posiedzenie zaczyna się od tego, że przewodniczący Marek Suski doprowadza do wykluczenia z obrad Greenpeace. Wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas przekonuje, że Polska zainwestowała kilkanaście milionów złotych w budowę specjalnego ekranu. - Rozmawialiśmy z naszymi przyjaciółmi z Czech, także z Niemiec, i dążymy, żeby to było polubownie zakończone – mówi. Z kolei Suski podczas posiedzenia twierdzi: - Czesi chcą nas oskubać, a grożą nam tym, że wniosą do ETS-u skargę, żeby nam zamknąć elektrownię, która jest jednym z kluczowych elementów systemu energetycznego i Polacy pewnie się wystraszą i im zapłacą haracz. To jest po prostu szantaż ze strony Czechów.
7 maja - premier Mateusz Morawiecki bierze udział w unijnym szczycie w Porto. Podczas obrad siedzi obok premiera Czech.
14 maja - w Elektrowni Turów zaczyna pracę nowy blok energetyczny o mocy 496 MW.
24 maja - premier Morawiecki zapowiada negocjacje ze stroną czeską oraz europejską - jednym z argumentów w rozmowach ma być budowa ekranu - przyspieszona i ukończona we wrześniu 2021 roku.
Wiceprezes PGE Paweł Śliwa wyjaśnia, że według szacunków spółki zamknięcie kopalni Turów spowodowałoby straty w wysokości 13,5 mld zł.
Podczas negocjacji ze stroną czeską specjalny zespół roboczy samorządowo-rządowy uzgadnia kierunkowe wytyczne dotyczące umowy. - Polska na współfinansowanie celów środowiskowych, geologicznych przeznaczy między 40 a 45 milionów euro - wyjaśnia rzecznik rządu Piotr Mueller.
W nocy z 24 na 25 maja premier Morawiecki twierdzi, że "Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
25 maja - do słów szefa polskiego rządu szybko odnosi się premier Czech Andrej Babisz i zaznacza, że nie ma planów wycofania skargi przeciwko Polsce w sprawie kopalni Turów, ponieważ nie osiągnięto jeszcze porozumienia.
Kilka godzin później premier Morawiecki mówi, że "mamy przede wszystkim wyznaczone wytyczne do umowy i jeżeli ta umowa zostanie zaakceptowana - a wszystko na to wskazuje - to mamy w zasięgu ręki polubowne załatwienie tego sporu".
Wicepremier Jacek Sasin pisze na Twitterze: "Jestem w drodze do Turowa. Mam dobre informacje". Następnie wyjaśnia, że "po wczorajszych rozmowach mamy zapewnienie, że po podpisaniu umowy międzyrządowej z Czechami, skarga do TSUE zostanie wycofana". Dodaje też: "to dla nas niezrozumiały spór, dlatego, że mamy podpisane dokumenty ze stroną czeską, w których zostały uzgodnione wszystkie warunki niezbędne do przyznania koncesji dla funkcjonowania kopalni w Turowie".
7 czerwca - Czesi zapowiadają wniosek do TSUE o wymierzenie Polsce kary dziennej w wysokości 5 milionów euro w związku z niewykonaniem decyzji o wstrzymaniu wydobycia.
8 czerwca - premier Morawiecki mówi, że poprosi ministra, który będzie szefem zespołu negocjacyjnego po naszej stronie, by udał się do Republiki Czeskiej na długie albo krótsze rozmowy. - Jestem dobrej myśli, ale przed nami pewnie kilka dni albo kilka tygodni rozmów w tym temacie – stwierdza szef polskiego rządu.
9 czerwca - Komisja Europejska staje po stronie Czech i składa wniosek o przystąpienie do sprawy dotyczącej kopalni Turów.
14 czerwca - czeski rząd przesyła Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów.
17 czerwca - w Pradze rozpoczynają się polsko-czeskie negocjacje z udziałem wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasin, wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia, polskiej delegacji przewodniczy minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Po trzech miesiącach regularnych rozmów okazuje się, że nie przyniosły spodziewanego rezultatu.
20 września - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z powodu niezaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów nakłada na Polskę karę w wysokości 500 tysięcy euro dziennie. TSUE tłumaczy, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
O kopalni i elektrowni w Turowie
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Elektrownia odpowiada za kilka procent produkcji energii elektrycznej w Polsce.
Karolina Baca-Pogorzelska z serwisu Outriders jeszcze w maju mówiła w TVN24, że nie ma możliwości, by elektrownia Turów kontynuowała działalność bez kopalni. Jak podkreśliła, "nie ma możliwości dowiezienia paliwa i bzdurą jest mówienie, że to wyłączenie naszej kopalni po to, by elektrownia była zasilana paliwem z Czech i Niemiec". - Nie, wyłączenie kopalni oznacza wyłączenie elektrowni, bo zapasów tego węgla po prostu się nie składuje - dodała.
Ośrodek Studiów Wschodnich zwracał uwagę, że Niemcy i Czechy, wraz z Polską, należą do państw o największym poziomie wydobycia węgla brunatnego nie tylko w UE, lecz także na świecie. W 2018 roku RFN plasowała się na pierwszym, a Czechy na dziesiątym miejscu, Polska była szósta.
W obydwu państwach odbywa się ono metodą odkrywkową – w Niemczech, podobnie jak w Polsce, w 100 proc., w Czechach w ponad 99 proc. RFN i Czechy odpowiadają łącznie za 55 proc. unijnej konsumpcji węgla brunatnego (odpowiednio 43 i 12 proc.), zajmując w UE pierwsze i trzecie miejsce (druga jest Polska z udziałem 16 proc.).
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Stefańczyk/TVN24