Polsko-czeskie negocjacje w sprawie Turowa znów zostały zawieszone - informuje reporter TVN24 Michał Tracz. Rozmowy zostały wznowione we wtorek rano. Kolejne spotkanie przedstawicieli obu stron ma się odbyć w czwartek, 8 lipca.
Wtorkowe rozmowy to kontynuacja dialogu, jaki rozpoczął się z Czechami w połowie czerwca. Polska delegacja już po raz trzeci przyleciała do stolicy Czech.
- W dalszym ciągu dążymy do tego, by znaleźć polubowne i długoterminowe rozwiązanie sporu – mówił wcześniej minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, który od początku uczestniczy w rozmowach. Szef MKiŚ stwierdził, że rozmowy są bardzo trudne.
W skład delegacji, która udała się do Pragi, oprócz Michała Kurtyki wchodzili również: wiceminister klimatu i środowiska Adam Guibourgé-Czetwertyński, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Finansów, Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Polskiej Grupy Energetycznej PGE.
"Krok po kroku posuwamy się do przodu"
We wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o negocjacjach z Czechami mówił wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. - Od początku nikt nie miał wątpliwości, że wypracowanie szczegółów technicznych musi chwilę potrwać, bo to chodzi przede wszystkim o zabezpieczenia techniczne, żeby kopalnia pracowała w sposób niezakłócający sąsiednim miejscowościom, czy to hałasem, czy obniżeniem poziomu wód. Dziś negocjujemy, rozmowy są bardzo trudne, bo to są skomplikowane sprawy, natomiast krok po kroku posuwamy się do przodu – powiedział Jabłoński.
Jak zauważył, mamy trzeci tydzień z rzędu, w którym rozmowy będą się toczyły. - Myślę, że jak patrzymy, co się działo w poprzednich tygodniach, to jesteśmy na pewno już dużo dalej, ale nie będę udawał, że dzisiaj o godzinie 15 będziemy podpisywali umowę. Jest trochę spraw do przedyskutowania i myślę, że całkiem skomplikowanych, całkiem trudnych, więc nie będę przedstawiał dat, bo mamy sytuację bardzo złożoną, bardzo trudną – wyjaśniał wiceszef MSZ.
- Strona czeska też stawia bardzo trudne warunki, my przedstawiamy nasze stanowisko, które dla Czechów też w wielu miejscach jest trudne do zaakceptowania. Myślę, że dojdziemy do takiego punktu, gdzie ten protokół rozbieżności zostanie wyjaśniony – podkreślił Paweł Jabłoński.
Wiceminister był również pytany o słowa premiera Mateusza Morawieckiego z maja br., kiedy mówił, iż "wydaje się, że jesteśmy bardzo bliscy porozumienia". - W wyniku tego porozumienia Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – mówił Morawiecki. Zdaniem Jabłońskiego "dokładnie tak jest". - Rozmowy są bardzo trudne, natomiast Republika Czeska zgodziła się, że jeżeli się porozumiemy, to zostanie wycofany wniosek do TSUE – tłumaczył wiceszef MSZ.
- Myślę, że nieszczęśliwe było to, jak zacytowały ją media. Jeżeli odsłuchałby pan tę wypowiedź, to ona była bardzo precyzyjna – dodał gość "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24.
Spór o kopalnię Turów
Rozmowy polsko-czeskie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Czeski rząd w połowie czerwca przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów. O przesłaniu projektu poinformował czeski minister środowiska Richard Brabec. Jak mówił, dokument zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu jednak nie ujawniono.
Oprócz wysłanego projektu umowy Czechy wniosły do TSUE o ukaranie naszego kraju karą finansową w wysokości 5 mln euro dziennie "za niewykonanie obowiązku natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów".
TSUE pod koniec maja nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych. Jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce przystąpiła Komisja Europejska.
Źródło: TVN24 Biznes