Google zagroził, że może być zmuszony do wyłączenia swojej wyszukiwarki w Australii, jeśli władze tego kraju nie wycofają się z proponowanych przepisów. Canberra planuje nakazanie gigantom technologicznym, by płaciły mediom za tworzone przez nie treści - informuje agencja AP. - Nie reagujemy na groźby - podkreślił premier Australii Scott Morrison.
- Jeśli ta wersja projektu stanie się prawem, nie pozostawi to nam faktycznego wyboru, poza zaprzestaniem udostępniania wyszukiwarki Google w Australii - powiedziała komisji senackiej w Canberze dyrektor zarządzająca Google na Australię Mel Silva.
Premier Australii Scott Morrison ostro zareagował na te zapowiedzi. - Australia sama ustala reguły dotyczące tego, co można robić w Australii. Tym zajmuje się nasz parlament. (…) Nie reagujemy na groźby - oświadczył w rozmowie z dziennikarzami.
"Pierwsze takie przepisy na świecie"
Władze Australii chcą wprowadzić przepisy zmuszające Google, Facebooka i potencjalnie również inne wielkie koncerny do negocjacji z lokalnymi mediami opłat za udostępniane w internecie informacje. Według projektu, jeśli koncerny i wydawcy nie dojdą do porozumienia w sprawie wartości tych treści, wówczas wyceniać je będzie rządowy arbitraż.
Silva zaproponowała szereg zmian i skrytykowała planowany system arbitrażu. Zapewniła, że Google jest skłonny do płacenia twórcom za ich treści, ale nie na zasadach określonych w projekcie, który według agencji AP przewiduje m.in. opłaty za odnośniki i tzw. snippety - krótkie fragmenty treści.
BBC podkreśla, że byłyby to "pierwsze takie przepisy na świecie". Australia nie należy do największych rynków dla Google czy Facebooka, ale sprawa uznawana jest za test dla starań rządów o większą regulację działania gigantów technologicznych.
Wpływy w sektorze mediowym
Projekt zgłoszono w grudniu 2020 roku po dochodzeniu Australijskiej Komisji Konkurencji i Konsumenta (ACCC), która oceniła, że Google i Facebook mają zbyt duże wpływy w australijskim sektorze mediowym. Zapowiedziano wówczas, że głosowanie nad projektem odbędzie się na początku 2021 roku.
Google już w sierpniu 2020 roku w otwartym liście do Australijczyków ostrzegał przed utratą dostępu do darmowych usług wyszukiwania w internecie. Canberra podkreślała wtedy, że list Google'a "zawiera dezinformację".
Przychody ze sprzedaży reklam w australijskich mediach papierowych spadły od 2005 roku o 75 procent. W Australii 12,5 proc. haseł wpisywanych w wyszukiwarkę Google dotyczy poszukiwania wiadomości. Jeśli chodzi o wyszukiwarki - według szacunków - Google ma 90 proc. udziałów w rynku - podaje BBC.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock