Mimo kiepskich danych makro z amerykańskiego rynku Wall Street zaczęła odrabiać straty z minionych tygodni. Na zamknięciu Dow Jones rósł o 2,85 proc. i wrócił powyżej 10 tys. pkt., S&P500 zyskał 3,3 proc., a Nasdaq - 3,7 proc.
Na otwarciu notowań indeksy szybko urosły po 2 proc. Taniały obligacje a drożały akcje. Mocno w górę poszły ceny surowców.
Dzięki czwartkowym wzrostom indeksy zredukowały majową stratę do ok. 7 proc.
Miało być lepiej
Liczba noworejestrowanych bezrobotnych spadła co prawda z 474 tys. do 460 tys., ale spodziewano się spadku o kolejne 5 tys. Łącznie ze stanowych i federalnych zasiłków korzysta prawie 9,7 miliona Amerykanów.
Rozczarowała także rewizja danych o dynamice PKB, którą w pierwszym kwartale oszacowano na 3 proc. w ujęciu rocznym wobec 3,2 proc. podawanych pierwotnie i oczekiwanych przez ekonomistów 3,4 proc. Po odjęciu wpływu porecesyjnej odbudowy zapasów wskaźnik ten wyniósłby zaledwie 1,35 proc.
Źródło: bankier.pl, bloomberg.com