Cacko ma pomóc w edukacji dzieci z Trzeciego Świata - taki cel dla swojego projektu postawili sobie autorzy projektu One Laptop Per Child. Po latach krytyki i testach w Nigerii i Brazylii nowy, super-tani laptop wchodzi do masowej produkcji.
Ponad 800 dostawców podzespołów do laptopa XO dostało zielone światło do dla masowej produkcji. Do rozwiązania został mały problem z softwearem, ale producenci zapewniają, że pierwsze urządzenia trafią do sklepów w październiku tego roku.
Nie wiadomo, do kogo trafią na początku, ale szacuje się, że zamówienie na XO już sięga trzech mln sztuk. Komputer przeszedł pomyślne testy w Nigerii, Brazylii i w laboratoriach. Obecnie ich cena wynosi 176 USD. Najdroższe części OLPC to płyta główna, ekran LCD pracujący w dwóch trybach, układ WiFi oraz kamera. Serca tych komputerów - tanie procesory - dostarczy AMD. Składaniem urządzeń zajmie się tajwańska firma Quanta. Laptop potrzebuje dużo mniej energii niż zwykły laptop i można go naładować np. energią słoneczną przez baterię w obudowie.
Autorzy projektu nie ukrywają, ze chociaż ich komputer ma pomóc w edukacji informatycznej wszystkich dzieci przez naukę i zabawę, to kierowany jest przede wszystkim do tych z krajów najuboższych. - Dla większości z tych dzieci, to pierwsza i jedyna książka. Chcę, żeby z niej skorzystały - mówi prezes projektu OLPC prof. Walter Bender.
Pomysł na One Laptop per Child zrodził się w głowie prof. Nicholasa Negroponte'a w 2002 roku, jednak kiedy pojawiły się pierwsze propozycje na tego typu maszyny pojawiła się fala krytyki. Mówiono, że biedniejszym krajom nie trzeba technologicznych zabawek, ale bardziej standardowej pomocy jak leków czy żywności itd. Projekt był też krytykowany od strony technicznej m. in. przez Billa Gatesa i firmę Intel, która stworzyła konkurencyjne maszyny Classmate.
Teraz krytyka z różnych stron jakby przycichła i nawet Intel przyłączył się do projektu, a Microsoft podjął próby związane z uruchamianiem Windowsa na OLPC.
Źródło: BBC, APTN
Źródło zdjęcia głównego: laptop.org