Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zapowiedziało darmowe autostrady dla samochodów osobowych. Tyle tylko, że rząd jednocześnie w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększenia Odporności obiecał przeprowadzenie reformy "zwiększającej konkurencyjność sektora kolejowego". W ramach tego zobowiązania do końca marca tego roku miał zostać rozszerzony pobór opłat na krajowych drogach dla pojazdów powyżej 3,5 tony.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało darmowe autostrady dla samochodów osobowych i motocykli. Możliwe, że już od 1 lipca br. - jak wskazywał w środę minister infrastruktury Andrzej Adamczyk - kierowcy nie zapłacą za przejazd odcinkami zarządzanymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o odcinki: A2 Konin - Stryków (około 99 km) oraz A4 Wrocław - Sośnica (około 162 km).
- Nie może być darmowych autostrad, skoro one są państwowe i wydajemy pieniądze na ich modernizację i utrzymanie. To będą darmowe dla tych, którzy nimi jeżdżą, po to, żeby płacili za nich emeryci, renciści, ci, którzy nimi nie jeżdżą - komentował w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Ekonomista podkreślał, że to nie jest darmowa autostrada, tylko przerzucenie przez PiS "kosztów utrzymania tej autostrady na rodziny, emerytów, rencistów, na osoby z niepełnosprawnościami, na wszystkich pozostałych pracujących, którzy z nich nie korzystają".
Docelowo darmowe mają być też trzy odcinki koncesyjne: A1 Rusocin - Nowa Wieś (około 152 km), A2 Konin - Świecko (około 255 km, z czego odcinek obwodnicy Poznania o długości około 17 km jest bezpłatny) oraz A4 Katowice - Kraków (około 60 km), na których opłaty pobierają zarządzający autostradą koncesjonariusze. Minister infrastruktury zapowiedział, że rozmowy z koncesjonariuszami w sprawie możliwości zniesienia opłat mają się rozpocząć "niebawem".
Opłaty autostradowe w KPO
Tyle tylko, że rządzący w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększenia Odporności (KPO) obiecali, co innego. Polski KPO został zaakceptowany przez Komisję Europejską 1 czerwca 2022 roku. Z kolei 17 czerwca KPO zostało zaakceptowane przez Radę UE.
Wtedy też na rządowych stronach opublikowano dokument, w którym wymieniono tak zwane kamienie milowe, czyli konkretne wymagania, od których uzależniona jest wypłata środków z KPO. Chodzi o łącznie ponad 35 mld euro, w formie dotacji i preferencyjnych pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarki po pandemii.
Premier Morawiecki komentuje
Polski rząd w ramach KPO zobowiązał się m.in. do przeprowadzenia reformy "zwiększającej konkurencyjność sektora kolejowego". W uzasadnieniu napisano, że "mając na uwadze uwarunkowania wynikające z obecnej sytuacji pandemicznej jednym z istotnych wyzwań jest zachowanie potencjału przewoźników kolejowych do transportu osób i towarów w trakcie istotnego spadku popytu oraz jego zwiększenie w dalszej perspektywie tak, aby w okresie po pandemii wzrosła rola sektora kolejowego w stosunku do drogowego jako zrównoważonej formy mobilności i transportu".
Premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji prasowej był pytany, jak ma się obietnica PiS odnośnie bezpłatnych autostrad do faktu, że rząd zobowiązał się w jednym z kamieni milowych do promowania transportu koleją i czy w związku z tym, to nie odbije się w staraniach o środki z KPO.
- Czy koleje, czy autostrady się nawzajem wykluczają? Absolutnie nie. Kawa nie wyklucza herbaty, można i trzeba rozwijać zarówno kolejnictwo, jak i sieć szybkich dróg, dróg krajowych, ekspresowych i autostrad. I to robimy, bardzo systematycznie powiększamy tą dostępność - mówił szef rządu.
Rząd miał zwiększać konkurencyjność sektora kolejowego
Rząd w KPO planował zwiększenie konkurencyjności sektora kolejowego m.in. poprzez wprowadzenie "nowych zasad opłat za przejazd drogami krajowymi, co pozwoli na wyrównanie warunków konkurencji międzygałęziowej". Obecnie w Polsce obowiązkiem uiszczania opłaty za przejazd drogami objętych jest 3660 km dróg, w tym 2525 km autostrad i dróg szybkiego ruchu oraz 1135 km dróg krajowych.
"Od paru lat system poboru opłaty od pojazdów ciężarowych nie był rozszerzany na drogi o najwyższych klasach technicznych oddawane do użytkowania od 2017 roku. Pojazdy przewożące towary nie ponoszą dzięki temu kosztu w postaci dostępu do infrastruktury na całej sieci drogowej charakteryzującej się najwyższymi parametrami, przez co ich działalność jest bardziej konkurencyjna niż w przypadku wykorzystywania innego rodzaju transportu" - wskazywali rządzący w dokumencie z czerwca 2022 roku.
Rząd zapowiadał, że do 31 marca 2023 roku w pierwszym etapie poborem opłat zostanie objęte dodatkowe 1400 km dróg krajowych, w szczególności autostrad i dróg ekspresowych. W dalszej kolejności - jak dodano - system poboru opłat ma być rozszerzany o kolejne nowe drogi, których budowa planowana jest w kolejnych latach.
Branżowy portal rynekinfrastruktury.pl pod koniec kwietnia br. informował jednak, że planowane rozszerzenie poboru ma się opóźnić na drugi kwartał 2024 roku. Rząd "decyzję tłumaczył presją inflacyjną i sytuacją w Ukrainie" - napisał portal.
System e-TOLL jest obowiązkowy dla wszystkich pojazdów samochodowych oraz zespołów pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony, a także dla autobusów niezależnie od ich dopuszczalnej masy całkowitej. Stawka opłaty elektronicznej zależy od dopuszczalnej masy pojazdu lub łącznej dopuszczalnej masy całkowitej zespołu pojazdów (np. pojazd z przyczepą) oraz klasy emisji spalin. Aktualna lista odcinków płatnych jest dostępna na rządowych stronach.
"Działanie to będzie miało bezpośredni wpływ na wyrównanie konkurencji międzygałęziowej, ale również będzie przyczyniało się do zmniejszenia negatywnego wpływu transportu drogowego na środowisko poprzez m.in. redukcję emisji CO2 (racjonalne planowanie, eliminacja pustych transportów). Wprowadzenie tego rozwiązania pozwoli także na uniknięcie występowania przewagi konkurencyjnej sektora drogowego w stosunku do sektora kolejowego po zakończeniu inwestycji drogowych w poszczególnych relacjach, co dodatkowo wzmocni efekty innych działań regulacyjnych zmierzających do zwiększenia atrakcyjności sektora kolejowego" - czytamy w dokumencie z czerwca 2022 roku.
Rządzący zapowiedzieli, że uzupełniająco analizowane będą także możliwości urealnienia stawek opłat zgodnie z zasadą "zanieczyszczający/użytkownik płaci" oraz docelowo uwzględnione zostaną standardy emisji CO2.
Źródło: TVN24 Biznes