Dwumiesięczna dziewczynka zmarła z powodu sepsy. Rodzice oskarżeni

Czteromiesięczna Nadia ze śladami znęcania trafiła do szpitala w Rzeszowie
Sokółka. Nie żyje dwumiesięczna dziewczynka. Zatrzymani rodzice
Źródło: TVN24
Prokuratura w Sokółce skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie śmierci dwumiesięcznego dziecka, u którego doszło do sepsy. Rodziców, którzy w porę nie zgłosili się do lekarza, oskarżyła o narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślne spowodowanie jej śmierci.

Dziecko zmarło 1 lutego 2024 r. Policja informowała wtedy, że do jednego z domów w Sokółce wezwane zostało pogotowie. Ratownicy stwierdzili zgon dziecka. Wezwali też policję, a ta zatrzymała wówczas rodziców dwumiesięcznej dziewczynki.

Wstępne wyniki sekcji przekazane Prokuraturze Rejonowej w Sokółce nie wskazywały jednak na udział osób trzecich, lecz na chorobę, jako przyczynę śmierci. Mowa była o prawdopodobieństwie zapalenia płuc. Rodzice zostali zwolnieni.

Rodzice dziecka staną przed sądem

Prokuratura wszczęła jednak śledztwo w sprawie okoliczności śmierci dziewczynki.

- Musieliśmy ustalić, czy doszło do zaniedbań ze strony rodziców, bo jednak ta sytuacja nie była oczywista, więc został powołany biegły z zakresu medycyny sądowej. Czekaliśmy na te opinie – powiedziała wówczas szefowa sokólskiej prokuratury Ewa Nowicka-Sztachelska.

Przyjęty wówczas kierunek śledztwa to narażenie dwumiesięcznego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura posiłkowała się nie tylko trzema ekspertyzami biegłej z zakresu medycyny sądowej, ale też m.in. opinią histopatologiczną i z zakresu mikrobiologii klinicznej.

Według śledczych, rodzice, na których spoczywał obowiązek opieki nad dwumiesięczną córką, nie zareagowali w porę na pogarszający się stan jej zdrowia i nie zgłosili się z nią w porę do lekarza. Dziecko miało rozwijającą się w sposób przewlekły gorączkę, kaszel, brak łaknienia, duszności, widoczne odparzenia i nadżerki na skórze szyi.

W ocenie śledczych rodzice nie zapewnili dziecku należytej higieny i nie zgłosili się z nim do lekarza, by dostać fachową pomoc medyczną. U dziecka doszło do rozwoju zmian skórnych na szyi, powstania nasilającego się stanu zapalnego skóry, nadkażenia bakteryjnego, postępujących objawów infekcji, a następnie rozwoju zakażenia – sepsy ropnej z szyi do krwi.

Spowodowało to powikłania, m.in. zapalenie oskrzeli i płuc. Doszło do ropnego zapalenia serca, skutkującego wstrząsem septycznym spowodowanym tym zakażeniem. Dziecko zmarło.

Po postawieniu zarzutów obejmujących nie tylko narażenie dziecka, ale też nieumyślne spowodowanie jego śmierci rodzice, 24-letnia matka i 28-letni ojciec, przyznali się do nich.

Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Sokółce. 

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: