Córka premiera Katarzyna Tusk-Cudna, jak podał w środę Onet, otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym Pegasusa. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak potwierdził tego samego dnia, że Tusk-Cudna została przesłuchana 8 października 2025 roku w charakterze świadka. Jak dodał, "z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus". Nowak przekazał, że żona szefa rządu Małgorzata Tusk nie została dotychczas przesłuchana, ale - jak zaznaczył - nie wyklucza takiego przesłuchania w przyszłości.
Tusk: to jest świństwo
Donald Tusk zapytany w czwartek w Brukseli o tę sprawę, stwierdził, że nie ma w niej miejsca na spekulacje, czy jest to skandal, czy nie.
Wyraził też zdziwienie komentarzami trywializującymi sprawę podsłuchów. - Jak widzę niektórych dziennikarzy w niektórych popularnych kanałach, którzy tłumaczą, że: o co ta awantura, wcale nie chcieli jej słuchać, to było o mojej córce, czy mojej żony nie chcieli słuchać, bo słuchali kogoś innego, a przy okazji one zostały nagrane wielokrotnie. Później to zostało skopiowane, chociaż nie powinno być skopiowane. A później niektóre z nagrań z moim udziałem były przekazywane na przykład Telewizji Republika - mówił Tusk.
- To jest świństwo w sensie ludzkim i to jest bardzo poważne, gwałcące prawo i przyzwoitość działanie - ocenił. - Ja tego nie odpuszczę - podkreślił szef rządu.
"Naruszone prawo do zachowania w tajemnicy"
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przekazał, że przesłuchanie córki premiera odbyło się w ramach postępowania w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, w tym ówczesnego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, w związku z nieuprawnionym uzyskiwaniem i kopiowaniem materiałów objętych tajemnicą adwokacką i obrończą. Materiały, o których mowa, miały dotyczyć adwokata Romana Giertycha, obecnie posła KO. Jak informował Onet, córka premiera była wtedy jego klientką.
Według prokuratora Nowaka z "materiału dowodowego wynika podejrzenie, że materiały zawierające tajemnicę adwokacką, dotyczące wskazanego świadka, mogły być w sposób bezprawny przekazywane i kopiowane, a tym samym naruszone zostało jego prawo do zachowania w tajemnicy informacji dotyczących kontaktów z adwokatem".
Były prokurator krajowy, prezes TK Bogdan Święczkowski, pytany o kopiowanie tych materiałów, twierdził, że wszystkie zostały zniszczone i że nigdy ich nie widział na oczy.
Według premiera to Święczkowski "miał interesować się podsłuchanymi rozmowami" jego najbliższych. "To on miał interesować się podsłuchanymi rozmowami moich najbliższych. Zaufany prokurator PiS Bogdan Święczkowski w nagrodę został prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Możliwe tylko w państwie Kaczyńskiego i Dudy" - napisał w czwartek na X szef rządu. Święczkowski zapowiedział pozew wobec Tuska za te słowa.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekonywał, że "nikt nie zakładał podsłuchów żonie ani córce" Donalda Tuska, z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński określił sprawę jako "bzdury".
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wiktor Dąbkowski