- Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował we wrześniu zeszłego roku, że pozwał ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudę. Chodzi o słowa z września 2023 roku. Duda stwierdził wówczas, że nie dziwi się użyciu przez Straż Graniczną określenia "Tylko świnie siedzą w kinie".
- Potem Duda tłumaczył się z tych słów między innymi w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną.
- W piątek odbyła się rozprawa w tej sprawie.
Byłego prezydenta pozwał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Chodzi o słowa Andrzeja Dudy, że nie dziwi się użyciu przez Straż Graniczną określenia, że "tylko świnie siedzą w kinie".
Zgodnie z piątkową decyzją sądu, publikacja orzeczenia w tej sprawie została odroczona do 6 listopada.
"To nie jest sprawa tylko o jedno zdanie"
Podczas rozprawy prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Konrad Dulkowski podkreślał, że wypowiedź Dudy odebrał osobiście, między innymi z uwagi na to, że sam był widzem filmu.
CZYTAJ TAKŻE: Recenzja "Zielonej granicy": najlepszy film Agnieszki Holland od wielu lat
- Prezydent Duda nie po raz pierwszy atakował określone grupy społeczne w czasie swojej prezydentury. Natomiast tutaj to był taki atak, który ja wręcz personalnie odebrałem - powiedział. Wskazywał też na funkcję pełnioną wtedy przez Andrzeja Dudę. W jego opinii osoba, która pełni tak ważną funkcję w państwie, powinna być odpowiedzialna za swoje słowa.
Pełnomocniczka Dulkowskiego, adwokat Magdalena Spisak, wskazywała, że słowa ówczesnego prezydenta nie padły w prywatnej rozmowie, a na antenie publicznej telewizji. - To nie jest sprawa tylko o jedno zdanie. Ta sprawa dotyczy tego, czy konkretny obywatel w Polsce ma prawo oczekiwać szacunku od tych, którzy sprawują władzę w jego imieniu - dodała.
Argumentacja pełnomocnika Andrzeja Dudy
Z kolei mecenas Krzysztof Kondrat, pełnomocnik byłego prezydenta, wniósł o oddalenie w całości powództwa, argumentując, że prezes Ośrodka "nie wykazał w żadnym zakresie faktu naruszenia jakichkolwiek dóbr osobistych". Ponadto nie zdefiniował, jakie miałyby to być dobra osobiste - raz mówił o dobrym imieniu, o godności, a innym razem o znieważeniu.
- Przede wszystkim też należy podkreślić, że wypowiedź pozwanego nie była w żaden sposób kierowana do powoda. Pozwany nie zna powoda ani jego działalności - powiedział Kondrat. Ocenił, że w materiale dowodowym jasno wykazano, że powód jest tak naprawdę aktywistą politycznym i pozew jest elementem prowadzonej przez niego działalności.
Andrzej Duda o filmie "Zielona granica"
We wrześniu ubiegłego roku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że pozwał ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudę w sprawie jego wypowiedzi w programie "Gość Wiadomości" na antenie TVP Info z 20 września 2023 roku.
- Jest mi przykro z tego powodu, że taki film jest realizowany, który - jak słyszałem, bo nie widziałem tego filmu - w zdecydowany sposób oczernia polskich funkcjonariuszy. Czytałem wręcz taką opinię, że pokazuje ich jako niemal sadystów. To są ludzie, którzy wykonują swoje obowiązki, którzy strzegą granicy RP i bezpieczeństwa Polaków, ale strzegą również granicy Unii Europejskiej i strefy Schengen, a więc wykonują nasze zobowiązania międzynarodowe. Strzegą jej przed akcją hybrydową, która jest realizowana przez władze obcego państwa, wrogo do Polski nastawionego i działającego z całą pewnością w porozumieniu z Kremlem - ocenił wówczas Andrzej Duda.
- To, że pani Holland pokazuje polskich funkcjonariuszy, wykonujących zadania dla polskiego społeczeństwa, dla bezpieczeństwa nas wszystkich, pokazuje ich w ten sposób, to ja nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła znanego nam z okupacji hitlerowskiej, kiedy propagandowe hitlerowskie filmy pokazywano w naszych kinach:"'tylko świnie siedzą w kinie" - stwierdził.
Były prezydent: to był cytat
Później, między innymi w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną, prezydent tłumaczył się z tych słów. - To nie była moja wypowiedź, to był cytat. Powiedziałem jasno i wyraźnie, że cytuję. Powiedziałem, że cytuję wypowiedź przedstawicieli Straży Granicznej, którzy oglądali ten film i wypowiadali się na ten temat w mediach - mówił wówczas.
Film jeszcze przed oficjalną premierą jesienią 2023 roku spotkał się z krytyką ówcześnie rządzących, którzy - jak sami przyznawali - nie oglądali go.
CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy PiS krytykują film Agnieszki Holland, choć przyznają, że go nie widzieli
Film "Zielona granica"
Film "Zielona granica" miał swoją premierę 5 września 2023 roku podczas 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i został uhonorowany Nagrodą Specjalną jury. - Film opowiada o tym, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. Przedstawia odpowiedzi polityków, sił zbrojnych, uchodźców, aktywistów i mieszkańców regionu na to wyzwanie. Zależało nam, by uchwycić ten temat w całej jego złożoności. Chcieliśmy również udzielić głosu tym, którzy są go pozbawieni – powiedziała podczas konferencji na festiwalu w Wenecji reżyserka filmu. - Nie chcieliśmy uprawiać propagandy sprawiedliwości. Zależało nam, by film odzwierciedlał, jak trudne są wybory, których dokonujemy - dodała.
"Zielona granica" otrzymała w 2024 roku Złote Lwy podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara