10, dziewięć, a ostatecznie siedem lat pozbawienia wolności - takie wyroki sądy wydawały wobec księdza Tomasza F., któremu prokuratura zarzuciła molestowanie dwóch chłopców w wieku 12 i 13 lat. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie jest prawomocny.
Jak wynika ze sporządzonego w zeszłym roku aktu oskarżenia, ksiądz Tomasz F. miał molestować dwóch chłopców w wieku poniżej 15 lat. Jak ustaliła prokuratura, wobec jednego z nastolatków dopuszczał się przynajmniej kilkukrotnie - w okresie od lata 2018 do lipca 2019 roku - obcowania płciowego oraz innych czynności seksualnych.
W przypadku drugiego chłopca zarzut dotyczył zaś jednorazowego doprowadzenia do obcowania płciowego i innej czynności seksualnej w lipcu 2019 roku.
Pierwszy wyrok: 10 lat pozbawienia wolności
Po raz pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w kwietniu 2021 roku, kiedy to Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim skazał duchownego na 10 lat pozbawienia wolności. Uznając go za winnego nie tylko molestowania, ale też posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich w postaci 371 plików multimedialnych.
We wrześniu ubiegłego roku tamten wyrok został jednak uchylony, a sprawa trafiła do ponownego rozpoznania. Sąd odwoławczy stwierdził bowiem, że - z uwagi na charakter czynów zarzucanych oskarżonemu - sprawę już w pierwszej instancji powinien rozpatrywać sąd okręgowy, a nie rejonowy.
Wyrok po ponownym rozpoznaniu: dziewięć lat więzienia
W marcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Lublinie skazał oskarżonego na dziewięć lat pozbawienia wolności, uznając go za winnego obcowania płciowego z 12-letnim, a następnie 13-letnim chłopcem. Ponadto ksiądz został uznany za winnego posiadania plików multimedialnych z treściami pornograficznymi z udziałem małoletnich.
- Na poczet kary został mu zaliczony okres przebywania w areszcie od 15 listopada 2019 do 10 marca 2022 roku - informowała w marcu Anna Stelmach z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.
Prawomocne rozstrzygnięcie: siedem lat pozbawienia wolności
Od rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji odwołała się obrona i prokuratura.
Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w czwartek (20 października) przed Sądem Apelacyjnym w Lublinie. Jak informuje nas prezes tego sądu Jerzy Piotr Daniluk, oskarżony dostał karę łączną w wysokości siedmiu lat pozbawienia wolności.
Natomiast w pozostałej części wyrok sądu pierwszej instancji został utrzymany w mocy. A wyrok ten zakładał odbywanie kary pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym. Sąd dożywotnio zakazał mu też zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów i działalności związanych z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi. Duchowny dostał też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. Został też zobowiązany do zapłaty chłopcom 50 tys. i 30 tys. zł zadośćuczynienia.
Daniluk zapytany przez nas o powód obniżenia kary odpowiedział: "Sędzia sprawozdawca sporządza uzasadnienie orzeczenia – po jego sporządzeniu możliwe będzie udzielenie odpowiedzi o motywach poszczególnych rozstrzygnięć".
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Media: ksiądz był przenoszony z parafii do parafii
Jak napisał "Dziennik Wschodni", ścieżka zawodowa księdza F. była bardzo kręta, bo mężczyzna przez lata był regularnie przenoszony do kolejnych parafii.
"Poczynając od 1997 roku były m.in. w Piotrawinie, w Krzczonowie, Łęcznej, Sernikach, Podgórzu i Opolu Lubelskim. Do ostatniej z miejscowości trafił, jako rezydent, w 2018 r." - opisali dziennikarze.
Kuria prosi o kopię wyroku wraz z uzasadnieniem
Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie ks. Adam Jaszcz poinformował, że kilka tygodni po aresztowaniu F. o sprawie powiadomiono Stolicę Apostolską.
"Naszym zadaniem jest zebranie możliwie najszerszego materiału dowodowego, dlatego w dniu wczorajszym wystąpiliśmy do Sądu Apelacyjnego w Lublinie o kopię wyroku wraz z uzasadnieniem" - przekazał we wtorek (25 października) Polskiej Agencji Prasowej.
Wyraził też nadzieję, że sąd przychyli się do tej prośby, aby kuria mogła poznać szczegóły sprawy oraz zapoznać się z wynikami pracy sądu, prokuratury i policji.
"Kopię wyroku wraz z uzasadnieniem oraz inne zebrane materiały przekażemy Stolicy Apostolskiej" - poinformował ks. Jaszcz. Dodał, że to ona zdecyduje o dalszym losie duchownego.
Źródło: PAP, tvn24.pl, "Dziennik Wschodni"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock