73-letni pacjent został znaleziony martwy przed szpitalem wojskowym w Ełku (woj. warmińsko-mazurskim). Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Śledztwo toczy się pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Prokuratorzy czekają na wyniki sekcji zwłok mężczyzny.
Śledztwo w sprawie śmierci pacjenta prowadzi Prokuratura Rejonowa w Ełku. Zostało wszczęte w czwartek (22 grudnia) z artykułu 155 Kodeksu karnego, który dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Toczy się w sprawie, a nie przeciwko osobie co oznacza, że nikt nie usłyszał zarzutów.
W piątek (23 grudnia) została przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego 73-latka. - Na ciele denata nie ma śladów, które świadczyłyby o tym, że została używa wobec niego jakaś przemoc, czy przymus, a to na obecnym etapie śledztwa wyklucza, aby mężczyzna zmarł wskutek działania przestępczego - mówi portalowi tvn24.pl Łukasz Paradowski, pełniący obowiązki Prokuratora Rejonowego w Ełku.
Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok. Przesłuchano pierwszych świadków
Jak podkreśla prokurator, dokładna przyczyna śmierci 73-letniego pacjenta będzie znana dopiero za kilka tygodni. - Podczas sekcji zwłok biegły pobrał wycinki narządów do badan histopatologicznych. Dopiero kiedy otrzyma wyniki i po analizie zgromadzonej w śledztwie dokumentacji medycznej, będzie mógł sporządzić opinię końcową w tym zakresie - wskazuje Paradowski.
W sprawie zostali przesłuchani pierwsi świadkowie. To m.in. personel medyczny szpitala wojskowego w Ełku, w którym przebywał 73-latek. - To jeden z pracowników szpitala powiadomił służby o znalezionych niedaleko szpitala zwłokach pacjenta - mówi prokurator.
Zabezpieczony został także monitoring, ale prokuratura na tym etapie śledztwa nie ujawnia, co jest na nagraniach. - Gromadzimy dokumentację medyczną, także z poprzednich placówek medycznych, w których leczył się zmarły pacjent. Trwają dalsze przesłuchania personelu szpitala w Ełku, w przypadku których musieliśmy wystąpić do sądu o zwolnienie z tajemnicy lekarskiej. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tej sprawy - zapewnia Paradowski.
Policja: pacjent był po operacji jamy brzusznej, zmarł przed szpitalem
Jak poinformowała w czwartek młodsza aspirant Agata Kulikowska de Nałęcz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ełku, służby informację o zgonie pacjenta otrzymały około godziny piątej rano. Jego ciało zostało znalezione około 300 metrów od szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wykorzystując chwilową nieuwagę personelu, najprawdopodobniej wyszedł nocą przez okno łazienki na parterze.
Jak ustaliła dotąd policja, mężczyzna we wtorek przeszedł operację. - Pacjent był po operacji jamy brzusznej, to mężczyzna w wieku 73 lat, mieszkaniec Ełka- podała policjantka. I dodała: - Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
W czwartek przesłuchani zostali pierwsi świadkowie - to lekarze i pielęgniarki, którzy pełnili dyżur, kiedy mężczyzna oddalił się oddziału. - Kiedy personel zauważył, że pacjenta nie ma, udał się na poszukiwania, które prowadzone były zarówno w budynku szpitala, jak i na zewnątrz - powiedziała nam Kulikowska de Nałęcz. Personel został też przebadany na obecność alkoholu w organizmie. - Wszystkie przebadane osoby były trzeźwe - poinformowała policjantka.
Na miejscu policjanci pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli ślady, które mają pomóc w ustaleniu okoliczności zdarzenia. Ciało 73-latka decyzją prokuratury zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.
W czwartek rzecznik prasowy szpitala wojskowego w Ełku Andrzej Fudala powiedział, że w związku z tym, że policja i prokuratura będą wyjaśniały wszelkie okoliczności, szpital nie będzie udzielał żadnych informacji w tej sprawie.
O sprawie pierwsze poinformowało RMF FM.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock