|

"Zabili go i uciekł". Medyczne bzdury 2025 roku

w 2025 roku niektóre bzdury medyczne wróciły jak zombie - uparte, mimo dowodów.
w 2025 roku niektóre bzdury medyczne wróciły jak zombie - uparte, mimo dowodów.
Źródło: Shutterstock
Medycyna w 2025 roku nie tkwiła w bezruchu. Ale w obiegu świetnie radziły sobie też pseudomedyczne tezy, które próbowały unieważnić jej dorobek jednym nagłówkiem: "lekarze się nie znają" albo "oni przed nami to ukrywają". Wybraliśmy dziesięć bzdur zdrowotnych, które w mijającym roku były "szurowane" najgłośniej.Artykuł dostępny w subskrypcji

Rok 2025 był kolejnym sezonem serialu pod tytułem "Medycyna kontra szarlataństwo". Sezonem obfitującym w twisty fabularne, nowych antagonistów i starych bohaterów, którzy - choć wielokrotnie już ginęli - za każdym razem cudownie wracali do życia w kolejnych udostępnieniach. Klasyka gatunku "zabili go, a on uciekł". Te same tezy dostawały nowe nagłówki, dawno obalone "rewelacje" zyskiwały świeżą oprawę i nowych promotorów, znane mity wracały w lekko odświeżonych wersjach. Prawie wszystkie bzdury mają swoje źródło w social mediach.

Nauka, z jej ostrożnością, statystyką i koniecznością mówienia "to zależy", znów musiała się zmierzyć z wersją szybszą, bardziej emocjonalną i znacznie bardziej zasięgową.

Bzdura 1: Doda wyleczyła Hashimoto dietą i suplementami

Piosenkarka Dorota Rabczewska, znana jako Doda, twierdzi, że wyleczyła chorobę Hashimoto, nie stosując leków. 
Piosenkarka Dorota Rabczewska, znana jako Doda, twierdzi, że wyleczyła chorobę Hashimoto, nie stosując leków. 
Źródło: Marcin Gadomski/PAP

Ten mit działa jak Rocky. Bohaterka wstaje z kolan, trenuje, zmienia styl życia - i wygrywa z chorobą, którą medycyna rzekomo uznała za "nieuleczalną". Tyle że Hashimoto to nie przeciwnik w ringu, którego można znokautować odpowiednią dietą. To przewlekła choroba autoimmunologiczna, z którą można żyć dobrze, ale której się nie "cofa". Internauci jednak kochają historie o zwycięstwie "siłą woli". Suplementy stają się tu magicznym montażem treningowym (i to własnej produkcji), a endokrynologia wypada z kadru, bo psuje dramaturgię.

Czytaj także: