Coraz dłuższe kolejki do specjalistów dziecięcych. NIK alarmuje

Dziecko
Kolejki do lekarzy specjalistów się wydłużają
Źródło: TVN24
Coraz trudniej o wizytę u specjalistów dziecięcych - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. W przypadkach stabilnych liczba oczekujących wzrosła nawet o 32 tysiące pacjentów w ciągu zaledwie kilku ostatnich lat. O komentarz poprosiliśmy ekspertkę w dziedzinie zarządzania w ochronie zdrowia. Jak wskazuje - problem jest złożony i wielowątkowy.

Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli pochylili się nad dwoma wskaźnikami, obrazującymi poziom dostępności świadczeń. To mediana średniego czasu oczekiwania i liczba osób oczekujących na świadczenia. Analiza dotyczyła 36 rodzajów poradni w okresie od grudnia 2020 roku do czerwca 2024 roku. Okazało się, że mediana średniego rzeczywistego czasu oczekiwania na świadczenie w tym okresie, dla przypadków stabilnych, wzrosła na terenie kraju dla 32 analizowanych rodzajów poradni.

Terapii celowanych coraz więcej, a genetyków jak na lekarstwo

Największy wzrost mediany dla przypadków stabilnych dotyczył poradni genetycznej dla dzieci: o 223 dni (z 188 do 411). Jeśli chodzi o przypadki pilne, mediana średniego rzeczywistego czasu oczekiwania na świadczenie wzrosła dla tego rodzaju poradni o 154 dni (z 67 do 221). NIK zwraca uwagę, że wydłużony czas oczekiwania jest najbardziej dotkliwy dla pacjentów zakwalifikowanych właśnie jako przypadki pilne. W tych przypadkach czas odgrywa kluczową rolę w procesie powrotu pacjenta do zdrowia.

O komentarz poprosiliśmy dr Małgorzatę Gałązkę-Sobotkę, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

- Z Mapy Potrzeb Zdrowotnych wynika, że w całym kraju działają zaledwie dwie poradnie genetyczne dla dzieci. Prowadzą je Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztynie i Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 6 Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Średnia miesięczna liczba realizowanych przez nie porad to 191, roczna – około 2,6 tysiąca. W całym kraju pracuje natomiast zaledwie 130 genetyków - mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Tymczasem to diagnostyka genetyczna coraz częściej staje się podstawą w doborze odpowiedniej terapii, zwłaszcza w przypadku chorób onkologicznych i chorób rzadkich. Oznacza to, że podaż, zarówno placówek, jak i specjalistów, nie nadąża za rosnącym w ostatnich latach popytem.

Lekarze uciekają do podmiotów prywatnych

Jak wskazuje w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli, również w zwykłych poradniach specjalistycznych wydłużają się kolejki. Największy wzrost liczby oczekujących, dla przypadków stabilnych, dotyczył: poradni alergologicznej dla dzieci - o niemal 32 tys. pacjentów (z 11 871 do 43 787) oraz poradni okulistycznej dla dzieci: o prawie 20 tysięcy pacjentów (z 16 067 do 35 330). Dla przypadków pilnych liczba osób oczekujących w badanym okresie wzrosła dla 34 rodzajów poradni, a spadków nie odnotowano. W kategorii "przypadki pilne" najbardziej wydłużyły się kolejki do poradni neurologicznej dla dzieci: o ponad 8,3 tysiąca pacjentów (z 1 430 do 9 737) oraz poradni alergologicznej dla dzieci: o prawie 4,8 tysiąca pacjentów (z 339 do 5 107).

- Niestety, ambulatoryjna opieka specjalistyczna jest tym segmentem rynku ochrony zdrowia, który ulega bardzo dynamicznemu procesowi tak zwanej stomatologizacji. Oznacza to, że lekarze, porównując warunki zatrudnienia w systemie publicznym i prywatnym, wybierają pracę w przychodni prywatnej. Widzimy dosyć duży exodus lekarzy, którzy ograniczają swoje zaangażowanie na rzecz sektora publicznego i stąd biorą się problemy z podażą specjalistów - powiedziała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka

- Wielu z nich pracuje publicznie, ale w szpitalach, a pacjenci trafiają pod ich opiekę z gabinetu prywatnego. Zdecydowanie za rzadko mówimy o tym zjawisku, które z pewnością nie jest prawidłowe - zarówno z punktu widzenia etycznego, moralnego i jak i efektywności systemu - dodała, odnosząc się do ogólnego zjawiska wydłużania się kolejek do lekarzy specjalistów, nie tylko dziecięcych.

Drugim czynnikiem generującym kolejki jest kwestia popytowa, a na nią największy wpływ ma wciąż kulejąca organizacja opieki zdrowotnej.

- Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nadal powszechnie odsyłają pacjentów do specjalistów, a ci z kolei na zaawansowane badania obrazowe. Druga sprawa jest taka, że w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej od momentu wprowadzenia nielimitowego finansowania świadczeń zdrowotnych obserwujemy wydłużenie się procesu diagnostyki i leczenia pacjenta przez specjalistę. W danych Narodowego Funduszu Zdrowia widzimy, że zwiększyła się liczba wizyt przypadających na tego samego pacjenta, przez co nie zwalnia się miejsce dla pacjenta pierwszorazowego - wskazuje ekspertka.

Coraz wcześniej diagnozy, coraz lepsze możliwości leczenia

Jak jednak podkreśla dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, zjawisko wydłużania się czasu oczekiwania na wizytę u specjalisty w przypadku dzieci może być również pokłosiem pozytywnych zmian, polegających na coraz wcześniejszym diagnozowaniu wielu chorób.

- W ostatnich latach bardzo rozwinęliśmy dostęp do wczesnej diagnostyki dzieci. Mamy badania przesiewowe, screeningowe, które spowodowały, że jesteśmy w stanie na dosyć wczesnym etapie wyłapać pewne schorzenia - czasem już w trakcie ciąży. Precyzyjna diagnostyka prenatalna spowodowała, że wyłapujemy wady rozwojowe. Takie dzieci bardzo szybko po porodzie trafiają do skoordynowanej opieki i musi ona być opieką specjalistyczną. Poprawił się też istotnie dostęp do leczenia chorób rzadkich, a to grupa 3,5 miliona pacjentów, którzy trafiają nie tylko do specjalistów, ale i do poradni genetycznych, od których zaczęliśmy przecież naszą rozmowę – wskazuje ekspertka zarządzania w ochronie zdrowia.

Przykładem jednostki chorobowej, której diagnostyka i możliwości leczenia przeszły w ostatnich latach rewolucję, jest rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Badaniu screeningowemu w kierunku tej choroby poddawane są już wszystkie rodzące się w Polsce dzieci. Dzięki temu choroba może być zdiagnozowana i leczona już w pierwszych tygodniach życia, często jeszcze na etapie, na którym nie pojawiły się jeszcze żadne jej objawy. W programie lekowym refundowane są obecnie wszystkie dostępne opcje lekowe, w tym terapia genowa.

Czytaj także: