|

Polityczny maraton o zdrowie. Czy z "wrzutek" da się zbudować reformę?

Finansowanie ochrony zdrowia
Finansowanie ochrony zdrowia
Źródło: Shutterstock
Dwa szczyty zdrowotne i trzy partyjne pakiety reform w zaledwie kilkanaście dni miały być odpowiedzią na narastający kryzys finansów i organizacji ochrony zdrowia. Dostaliśmy zbiór rozproszonych pomysłów: od podatku zdrowotnego, przez reorganizację szpitali, po rozdzielenie publicznej i prywatnej praktyki lekarskiej. Czy z tej politycznej mozaiki da się ułożyć spójną wizję przyszłości systemu, czy raczej obserwujemy kolejną odsłonę walki na hasła? O ocenę propozycji pytamy ekspertów.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Kryzys finansowy i organizacyjny ochrony zdrowia narasta, a luka w budżecie NFZ liczona jest w dziesiątkach miliardów złotych. Mimo dwóch szczytów zdrowotnych i licznych deklaracji brakuje kolejnego kroku - zbliżenia do podjęcia decyzji systemowych.
  • Partie polityczne przedstawiają rozproszone, punktowe propozycje (podatek zdrowotny, reorganizacja szpitali, rozdzielenie pracy w sektorze publicznym i prywatnym), które - zdaniem ekspertów - nie składają się na spójną wizję reformy.
  • Eksperci podkreślają brak rzetelnej diagnozy problemów u ich źródeł i realnej sprawczości politycznej: bez ponadpartyjnej strategii, jasno wyznaczonych celów i zasobów wysuwane propozycje pozostają leczeniem objawowym.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl. Warto też posłuchać "Wywiadu medycznego" Joanny Kryńskiej w tvn24+.

Dwa szczyty zdrowotne - rządowy i prezydencki oraz trzy partyjne pakiety pomysłów na zmiany - od Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Prawa i Sprawiedliwości, a wszystko to w przeciągu zaledwie dwóch tygodni. Kulejące finanse ochrony zdrowia stały się jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej kończącego się roku. Pozostaje tylko pytanie o to, czy wysuwane z różnych stron propozycje tworzą jakąś spójną wizję przyszłości, czy może są tylko festiwalem politycznych przepychanek? A może jest jakiś trzon, z którego dałoby się zbudować porozumienie ponad podziałami, o którym tak dużo słyszeliśmy zwłaszcza z ust prezydenta i premiera?

O zdanie zapytaliśmy ekspertów: Annę Gołębicką DBA (Doctor of Business Administration) z Centrum im. Adama Smitha oraz dr. Roberta Mołdacha z Instytutu Zdrowia i Demokracji.

Jeden problem, wiele pomysłów

Na początek zarysujmy tło problemu. To najłatwiej można streścić stwierdzeniem, że już zamknięcie tegorocznego budżetu ochrony zdrowia jawi się jako wyczyn z kategorii ekwilibrystyki, a prognozy na przyszły rok rysują się w jeszcze ciemniejszych barwach. Już teraz wiadomo, że luka w finansach Narodowego Funduszu Zdrowia w 2026 roku jest szacowana na 23 mld zł. Szefowa resortu zdrowia przyznała w jednym z niedawnych wywiadów, że o ile w tym roku dochodzimy do ściany, to już w przyszłym zdecydowanie do niej dojdziemy.

W organizacji i finansowaniu ochrony zdrowia potrzebne są zmiany, bo oczywistą sprawą jest to, że wpływy z tytułu składki zdrowotnej w coraz mniejszym stopniu będą zaspokajały jej potrzeby. Policzyli to eksperci z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Pod koniec listopada wskazywali w Sejmie, że w 2026 roku do kasy NFZ będzie trzeba dołożyć 55 miliardów złotych, a w 2028 roku - 90 miliardów, a to nie koniec. Najnowsze opracowanie FPP przewiduje, że już w 2040 roku luka w finansach NFZ wyniesie nawet 171 mld zł.

Premier Donald Tusk na rządowym szczycie "Bezpieczny Pacjent"
Premier Donald Tusk na rządowym szczycie "Bezpieczny Pacjent"
Źródło: PAP/Rafał Guz

W reakcji na trudności, jakie pojawiają się na horyzoncie, zostały w grudniu zwołane dwa szczyty zdrowotne - jeden rządowy, a drugi prezydencki. Część ekspertów nie kryło po nich rozczarowania, inni przyznają, że i tak nie oczekiwali zbyt wiele. Wszyscy natomiast zgodzili się co do tego, że był to ważny krok,  bo o zdrowiu naprawdę trzeba rozmawiać, najlepiej na twardych danych i rzeczywiście ponad podziałami. Kolejnego, tego, który miałby nas zbliżyć do realizacji propozycji mających poprawić sytuację, niestety zabrakło. Dowiedzieliśmy się natomiast, że rząd nie planuje zmian w składce zdrowotnej i że te pieniądze, które do systemu ochrony zdrowia trafiają, trzeba efektywniej wykorzystać.

Jak uzdrowić ochronę zdrowia? Propozycje Lewicy
  • Zastąpienie składki zdrowotnej 12-procentowym podatkiem zdrowotnym, liczonym od podstawy PIT/CIT.
  • Wprowadzenie podatku tłuszczowego od żywności wysokoprzetworzonej.
  • Wprowadzenie jednolitej akcyzy na alkohol oraz przekazanie 80 proc. wpływów z niej bezpośrednio do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Kilka dni po ostatnim ze szczytów Lewica, między innymi ustami byłego wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego, zaprezentowała swój pomysł na uzdrowienie systemu. Były wiceminister zdrowia ocenił, że wydatki na ochronę zdrowia w Polsce powinny wynosić 9 proc. PKB, a do realizacji tego celu konieczna będzie likwidacja składki zdrowotnej - i to jest właśnie główny postulat tego ugrupowania.

Jak uzdrowić ochronę zdrowia? Pomysły PSL
  • Reorganizacja szpitalnictwa na poziomie regionalnym.
  • Przeniesienie składki chorobowej z ZUS do NFZ.
  • Odpis podatkowy dla korzystających z prywatnych usług medycznych.

Dzień później swoją receptą na zdrowie podzielili się na konferencji prasowej ludowcy. Ich zdaniem reformę ochrony zdrowia należy zacząć od ustrukturyzowania sieci szpitali. - Zarządzanie szpitalami powinno podlegać szpitalom regionalnym, dawnym szpitalom wojewódzkim. Tak, żeby szpitale nie konkurowały o pacjenta i personel medyczny, w tym lekarzy. Bo dzisiaj mamy dużo szpitali powiatowych z dużą liczbą oddziałów, tyle że w większości z nich hula wiatr – argumentował poseł PSL Marek Sawicki.

Jak uzdrowić ochronę zdrowia? Propozycje PiS
  • Odwrócenie piramidy świadczeń zdrowotnych.
  • Oddzielenie pracy w publicznej i prywatnej ochronie zdrowia.
  • Ujednolicenie organu założycielskiego szpitali.

W sobotę o zdrowiu mówiło Prawo i Sprawiedliwość. W planach podkreślono potrzebę odwrócenia piramidy świadczeń, aby podstawą systemu nie były szpitale, lecz podstawowa opieka zdrowotna (POZ). Politycy tej partii opowiadają się również za pełną informatyzacją, rocznym urlopem dla pielęgniarek dla podratowania zdrowia, włączeniem Ministerstwa Sportu do Ministerstwa Zdrowia oraz wzmocnieniem pozycji ministra zdrowia w rządzie, np. poprzez dodanie mu funkcji wicepremiera.

Wrzutki nie rozwiązują globalnego problemu

- Każda partia daje po tych wszystkich szczytach jakąś swoją wrzutkę. Jedni dali podatek zdrowotny w wysokości 12 procent, drudzy chcą oddzielić pracę w sektorze publicznym od prywatnego… Tylko że są to właśnie wrzutki, fragmenty obrazka, które nie rozwiązują nam globalnego problemu, polegającego na tym, jak ten system ma wyglądać w całości  - komentuje w rozmowie z tvn24.pl Anna Gołębicka z Centrum im. Adama Smitha, współzałożycielka idei Human Answer Insitute.

Karol Nawrocki podczas szczytu "Na ratunek ochronie zdrowia"
Karol Nawrocki podczas szczytu "Na ratunek ochronie zdrowia"
Źródło: Leszek Szymański/PAP

Na początek ekonomistka bierze na tapet pomysł Lewicy, dotyczący zastąpienia składki zdrowotnej podatkiem. - Ten pomysł z jednej strony daje 12 procent nowego zdrowotnego podatku, który ma dotyczyć wszystkich solidarnie, ale z drugiej - zwiększa kwotę wolną od podatku [30 tysięcy złotych - red.]. Oznacza to, że część osób, ponieważ nie ma opodatkowanych dochodów, nie będzie płacić tej daniny. A co z nieposiadającymi dochodów? I czy tym podatkiem nie karzemy tych, którzy mają lepiej wynagradzane kwalifikacje albo więcej pracują? Rysuje się więc problem już na poziomie solidaryzmu i w ogóle sposobu "sprawiedliwego" pobierania opłat na zdrowie, bo to, co jest tu dla jednego sprawiedliwe, dla innego - już nie i odwrotnie - komentuje.

Czytaj także: