9 grudnia policjanci ze Strzelec Krajeńskich patrolowali okolice Drezdenka. W pewnym momencie zauważyli białego busa bez bocznych drzwi. I to dlatego, że drzwi były otwarte albo funkcjonariusze czegoś nie dostrzegli. Tych drzwi po prostu nie było.
- Policjanci byli zaskoczeni tą sytuacją. Ten pojazd po prostu rzucał się w oczy. Taka jazda jest bardzo niebezpieczna, dlatego zatrzymali pojazd do kontroli drogowej. Okazało się, że 29-latek sprowadził to auto zza granicy. Przywiózł je na lawecie i jak twierdził, akurat był w drodze do warsztatu samochodowego - powiedział nam starszy aspirant Tomasz Bartos, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Jak tłumaczył, najprawdopodobniej 29-latek chciał zaoszczędzić czas i dlatego zdecydował się na jazdę autem.
- Zrezygnował z lawety, a żeby było jeszcze szybciej, pożyczył od szwagra tablice rejestracyjne od innego busa. Jak widać, taki pośpiech zupełnie mu się nie opłacił - podkreślił Bartos.
Mandat i punkty karne
Za brak drzwi w pojeździe policjanci nałożyli na 29-latka mandat w wysokości 1,5 tysiąca złotych i trzy punkty karne. Poważniejsze konsekwencje grożą jednak za użycie cudzych tablic rejestracyjnych.
- To jest przestępstwo. Za jazdę z przełożonymi tablicami rejestracyjnymi, grozi mu nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Policjanci skierowali również dokumentację do funduszu gwarancyjnego, bo bus nie posiadał wymaganego ubezpieczenie OC - wyjaśnił policjant.
Ze względu na stan techczniczny auta, kierowca nie mógł kontynuować swojej podróży. Policjanci zakazali mu dalszej jazdy, a on musiał we własnym zakresie zabezpieczyć auto.
Funkcjonariusze przypominają, że niedopilnowanie stanu technicznego auta może się zakończyć mandatem, ale konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze. Wsiadając za kierownicę niesprawnego czy niekompletnego auta, narażamy nie tylko swoje bezpieczeństwo, ale i innych uczestników ruchu drogowego.
Autorka/Autor: Aleksandra Arendt-Czekała
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja