Choć wszystkie typy przyrody miejskiej przynoszą korzyści psychice, badacze odkryli między innymi, że miejskie lasy były szczególnie skuteczne w redukcji objawów depresji i lęku. Okazało się przy tym, że największe korzyści z takiego relaksu czerpią młodzi dorośli.
Remedium na zaburzenia nastroju?
Wnioski naukowców ze Stanford University zostały właśnie opublikowane na łamach magazynu „Nature Cities”. Najnowsza analiza bazowała na danych blisko 6 tys. uczestników 78 terenowych badań.
„Wcześniejsze badania wykazały silne powiązania między kontaktem z naturą a zdrowiem psychicznym” - mówi Anne Guerry, współautorka artykułu. „Jednak w większości badań nie można było wyciągnąć wniosków o związku przyczynowym, trudno je uogólnić, albo nie są zaprojektowane tak, by rozdzielać wpływ różnych typów przyrody. Ta analiza pomaga wypełnić tę lukę” - podkreśla ekspertka. Według najnowszych badań już kwadrans spędzony na łonie przyrody pomaga poprawić stan psychiki. Większe korzyści z takiego relaksu czerpią młodzi dorośli niż reszta populacji. Jak podkreślają badacze, to istotne, ponieważ większość zaburzeń psychicznych pojawia się przed 25. rokiem życia.
Tym, co może zaskakiwać, jest fakt, że bierne spędzanie czasu na terenach zielonych okazało się skuteczniejsze w redukowaniu problemów psychicznych, takich jak depresja, niż aktywny czas spędzony na łonie natury. Jednocześnie oba rodzaje kontaktu z przyrodą były równie korzystne dla pozytywnych efektów, takich jak np. witalność mierzona pytaniami o to, jak bardzo ktoś czuje się żywotny, czujny i pełen energii.
Czasem wystarczy tylko widok z okna
Badacze twierdzą, że choć duże parki miejskie i lasy są niezwykle ważne, to równie istotne jest tworzenie niewielkich parków oraz sadzenie dodatkowych drzew przy ulicach. Korzystne mogą być także nawet dodatkowe okna z widokiem na tereny zielone czy ciche, wypełnione naturą przestrzenie. Naukowcy zalecają również programy społeczne, oferujące bierny kontakt z przyrodą – na przykład medytacje prowadzone w parkach. - To stosunkowo niedrogie sposoby na poprawę zdrowia publicznego – podkreślają badacze. Dr Yingjie Li, główny autor badania, twierdzi, że sam korzysta ze swojego odkrycia, np. chodząc do biura pieszo, w otoczeniu przyrody. „Rozmawiam też o tym ze swoimi przyjaciółmi i zachęcam ich, aby zwracali uwagę na to, że nawet krótkie chwile spędzone wśród przyrody mogą zrobić różnicę. Ta praca pomogła mi dostrzec, że przyroda miejska jest dobra nie tylko dla miast - jest dobra także dla nas” - mówi.
Więcej zieleni, mniej zaburzeń?
Autorzy badania zwrócili uwagę, że do 2050 roku aż 70 proc. ludzkości ma mieszkać w miastach. - To może oznaczać wzrost częstości problemów psychicznych, takich jak lęki czy zaburzenia nastroju - wskazują. Jak bardzo istotna jest potrzeba poprawy zdrowia psychicznego pokazują liczne raporty także w Polsce. Z danych zebranych przez fundację Pokonaj Lęk w latach 2020-2024 wynika, że co czwarty Polak cierpiał przynajmniej raz w życiu na zaburzenie psychiczne. Polacy najczęściej doświadczają zaburzeń nerwicowych (16 procent). Na depresję choruje prawie 4 mln Polek i Polaków, co stanowi 5 procent społeczeństwa.
Stres dnia codziennego przerasta ponad 80 procent badanych dzieci, wykazał raport z badania dotyczącego m.in. stanu psychicznego dzieci i młodzieży w wieku 10-19, udostępniony przez Fundację Unaweza w 2023 roku.
„Pracujemy nad przełożeniem uzyskanego przez nas efektu na bardziej intuicyjne wskaźniki, które byłyby przydatne dla decydentów. Chcemy wykorzystać nowy model InVEST skoncentrowany na zdrowiu psychicznym” – poinformował dr Yingjie Li, główny autor badania.
„Na przykład możemy przeanalizować taki scenariusz: jeśli w mieście znajduje się obecnie 20 proc. terenów zielonych lub tyle jest pokryte drzewami, to ilu przypadkom zaburzeń psychicznych dałoby się zapobiec, gdyby ten odsetek wzrósł do 30 proc.? Będziemy też pracować nad uwzględnieniem szacunkowych oszczędności w kosztach opieki zdrowotnej wynikających z takich poprawy w obszarze miejskiej przyrody” - wyjaśnia specjalista. Wspomniany model opracowany na Stanford University w ramach projektu Natural Capital Project (NatCap) wykorzystywany jest już w różnych częściach świata od określania korzyści płynących dla ludzi z naturalnych ekosystemów.
Autorka/Autor: ap/pwojc
Źródło: (PAP)
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock