- Kwestie związane z zajmowaniem się starszymi osobami chorującymi przewlekle to temat trudny i rzadko poruszany przy świątecznym stole. Bywa, że dzieli rodziny.
- Jak wygląda opieka w hospicjum? Czego najbardziej potrzebują pacjenci?
- Wyjaśniamy, kto i w jakich przypadkach może zostać objęty opieką paliatywno-hospicyjną.
- Więcej artykułów o tematyce zdrowotnej znajdziesz tutaj. Warto też słuchać "Wywiadu medycznego" Joanny Kryńskiej w TVN24+.
Problem opieki nad osobami z chorobami przewlekłymi, nieuleczalnymi dotyczy i będzie dotyczyć coraz większej części społeczeństwa. To konsekwencja zmian demograficznych. - Wiemy, że osób starych, osób chorych będzie nam przybywało, a młodych - ubywało. Wiemy o tym, że w 2025 roku co trzecia osoba będzie powyżej 60. roku życia. Wiemy też, że wydłuża się czas życia, ale nie wydłuża się czas życia w zdrowiu - zauważa dr Grabowski.
Kwestie związane z taką opieką, zwłaszcza nad starszymi chorymi, to temat trudny dla wielu rodzin i rzadko poruszany przy świątecznym stole.
- Opiekunem przeważnie staje się jedna osoba. I przeważnie jest to kobieta, która rzuca się na tą rolę, bo dla ukochanej osoby zrobi absolutnie wszystko. Widziałam oczywiście też cudowne postawy panów, którzy walczyli o swoich bliskich, ale statystycznie tak to wygląda. Nie ma czegoś takiego jak narada rodzinna, nie ma czegoś takiego jak podział obowiązków, nie ma czegoś takiego jak uzupełnianie się w tej roli. Jest jedna osoba, która często rezygnuje w pełni ze swojego życia. To jest utrata pracy, to jest często rezygnacja z jakichś swoich przyjemności czy odpoczynku - mówiła Adrianna Sobol, psychoonkolożka, w jednym z odcinków "Wywiadu medycznego" Joanny Kryńskiej w TVN24+.
"W tym nie ma nic złego"
Czasem jednak domowa opieka, przy najlepszych staraniach, okazuje się niewystarczająca. Wtedy właśnie chory może trafić pod opiekę hospicjum.
- Ponad 90 procent naszych podopiecznych to są osoby, z opieką nad którymi rodzina najzwyczajniej w świecie nie daje sobie rady - mówi dr Paweł Grabowski, gość najnowszego odcinka podcastu Joanny Kryńskiej, który działalność hospicyjną na Podlasiu prowadzi od 2011 roku. Jak tłumaczy, problemami mogą być przewlekły ból, duszność czy depresja. Człowiek z ciężką nieuleczalną chorobą wymaga często całodobowej opieki. - To sytuacja, kiedy ktoś, kto nie jest profesjonalistą czy profesjonalistką, nagle na 24 godziny na dobę zostaje pielęgniarką, sanitariuszką, sprzątaczką i kucharką - mówi ekspert i wyjaśnia, że taka osoba wielu rzeczy nie wie. Na przykład tego, jak przełożyć chorego z łóżka na fotel, żeby oszczędzić własny kręgosłup, co zrobić, gdy taka osoba nagle robi się agresywna, co zrobić, gdy pacjent przestaje połykać leki.
- Cierpienie, zwłaszcza to gdzieś u kresu życia, jest tak złożoną, tak trudną rzeczywistością, że jest potrzebna pomoc profesjonalna - uważa dr Grabowski. I dodaje: - Nie ma absolutnie nic złego w korzystaniu z hospicjum domowego czy z całodobowej opieki hospicjum stacjonarnego, kiedy tych objawów przybywa. Kiedy jest ich na tyle dużo, że opiekun czy opiekunka nie są w stanie spać samodzielnie i funkcjonować. Kiedy to powoduje totalną destrukcję życia.
Ekspert podkreśla, że zespół hospicjum, czy domowego, czy stacjonarnego, składa się z profesjonalistów, którzy "ogarniają całość". Stawiają czoła cierpieniu fizycznemu, duchowemu, socjalnemu. - Pacjent nie jest jakimś przedmiotem naszego działania, tylko podmiotem. Rozmawiamy, nawiązujemy relacje - mówi.
Bycie i towarzyszenie
Czym jeszcze zajmuje się hospicjum? - Pracujemy nad tym, by proces umierania, towarzyszenie i żegnanie bliskiej osoby, przebiegał spokojnie. Potrzebny jest czas, w którym zarówno osoba umierająca, jak i bliscy są zaangażowani w swego rodzaju przygotowanie do momentu śmierci. Obserwujemy czasem stan, który możemy określić mianem akceptacji sytuacji i "zgody na odejście". Nie znikają uczucia. Nadal jest smutek, żal, łzy, ale obserwujemy też jakiś rodzaj spokoju, pogodzenia, które wyraża się przekonaniem, że zrobiłem/łam wszystko, co było w mojej mocy. Najlepiej jak potrafiłem/łam - mówiła dwa miesiące temu w rozmowie z tvn24.pl Anna Saletra, psycholożka, psychoterapeutka, psychoonkolożka z Puckiego Hospicjum im. św. Ojca Pio.
Zwróciła wtedy uwagę, że zwykle to, czego w tym czasie potrzebują osoby umierające, to obecność. Bycie i towarzyszenie, bez napięcia, presji, bez kolejnych zaangażowań, bez biegania, poprawiania po raz kolejny poduszki. Chodzi o to, by cała uwaga była skierowana na bliską osobę, na to, czego ona potrzebuje.
- Pięknie się na to patrzy w hospicjum, kiedy obserwujemy, jak bliscy przestają się szamotać, zabiegać i w pewnym sensie odpuszczają. Wtedy pojawia się spokój w relacji między bliskimi, a chorującym podopiecznym. Wszystko dlatego, że pojawia się bardzo trudna, ale jednak prawda: "Umieram. Moje życie się kończy. Nie podoba mi się to, nie tak miało być, ale nie mam na to wpływu". To "dawanie prawa na odejście" jest bardzo uwalniające. Zarówno dla umierającej osoby, jak i dla bliskich. To wielka ulga, gdy z jednej strony przeżywam smutek i żal, ale godzę się na coś, na co nie mam wpływu - tłumaczyła Anna Saletra.
Co ważne, opieką w takiej placówce otoczony jest często nie tylko sam pacjent, ale również jego bliscy. - W hospicjum była możliwość porozmawiania z psychoonkologiem, z czego kilkakrotnie skorzystałam. Pomogło mi to oswoić się z tematem terminalnej choroby bliskiej mi osoby, uporządkować kłębiące się emocje, zrozumieć, co czuję, i że mam prawo tak się czuć. To było bardzo cenne i potrzebne wsparcie. Bo na początku czułam złość na los, zdarzenie, siłę wyższą. Złość i szok - opowiada w rozmowie z tvn24.pl Julia Raczyńska, która przez 2 lata opiekowała się mamą chorą na raka płuca.
- U nas na przykład nie ma godzin odwiedzin. Można być przy swoim bliskim tyle, ile się chce - zapewnia dr Grabowski, dodając, że opiekun ma też prawo odejść, przespać się we własnym łóżku, odpocząć. Zebrać siły, także po to, by pogodzić się z tym, co nieuniknione. Podkreślała to również Anna Saletra. - Bliscy umierającego mogą korzystać z naszej wiedzy, dotyczącej opieki nad osobami chorującymi. W całym tym opiekowaniu się bardzo nam zależy na tym, żeby opiekun "nie wykończył" się opieką - mówiła.
"Nie na każdą chorobę można umrzeć pod opieką hospicjum"
Kto w ogóle może zostać objęty opieką hospicyjną? Chorzy z diagnozą konkretnej choroby, która kwalifikuje do tego świadczenia. Opieka paliatywno-hospicyjna, obejmująca świadczenia hospicjum stacjonarnego, domowego, poradni medycyny paliatywnej, jest bezpłatna dla chorych ubezpieczonych. Niezbędne jest uzyskanie skierowania wystawianego przez lekarza rodzinnego, specjalistę (na przykład onkologa) lub innego lekarza opieki zdrowotnej.
Twórcy strony bliskochorego.pl, prowadzonej przez Puckie Hospicjum im. św. Ojca Pio, przypominają, że jednostka chorobowa podana w skierowaniu musi być udokumentowana, na przykład w wypisach szpitalnych, poprzez dokumentację diagnostyczną lub inną dokumentację medyczną. Częstą kwalifikacją do opieki paliatywno-hospicyjnej (zwłaszcza stacjonarnej) jest zakończenie leczenia przyczynowego.
"Opieka paliatywna oraz opieka POZ uzupełniają się. W przypadku korzystania przez chorego z innych dziedzin medycyny, niż medycyna paliatywna, istnieją przesłanki do tego, by dodatkowo wspierająco łączyć świadczenia. Wymaga to konsultacji i indywidualnego rozpatrzenia sytuacji chorego, ponieważ nie wszystkie świadczenia można łączyć", czytamy na wspomnianej stronie.
Jak zauważa dr Grabowski, do hospicjum kwalifikują się osoby, które umierają na jedną z chorób ujętych w jednej z ośmiu grup. - Nie na każdą chorobę można umrzeć za pieniądze NFZ-u. Nie na każdą chorobę można umrzeć pod opieką hospicjum - zaznacza.
O jakie grupy chorób chodzi? Tych ujętych w wykazie jednostek chorobowych osób dorosłych - ICD-10. To nowotwory, następstwa chorób zapalnych ośrodkowego układu nerwowego, choroby wywołane przez HIV, układowe zaniki pierwotne, zajmujące ośrodkowy układ nerwowy, kardiomiopatie, niewydolność oddechowa niesklasyfikowana gdzie indziej, owrzodzenie odleżynowe i stwardnienie rozsiane.
Jednak zgodnie z rekomendacją z 3 kwietnia 2019 roku Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, lekarz kwalifikujący do świadczeń w ramach opieki paliatywno-hospicyjnej patrzy nie tylko na rozpoznanie ICD‑10 z tej listy, ale też na stan kliniczny: zaawansowanie choroby, brak możliwości leczenia przyczynowego, nasilenie objawów, cierpienie i ograniczoną długość życia.
Autorka/Autor: Agnieszka Pióro/pwojc
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock