Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych miały rozpocząć się badania, które mają potwierdzić bądź wykluczyć informacje o zakopanym pod ziemią "złotym pociągu". - Mam pewność, że on tu jest. Tak jak tu stoję, to pociąg stoi tam - przekonuje jeden z domniemanych odkrywców pancernego składu z czasów II wojny światowej. Plany eksploratorów na razie pokrzyżował padający deszcz.
Sprawdzanie terenu na którym ma znajdować się osławiony pociąg odbywają się na zlecenie wałbrzyskiego magistratu. Nieinwazyjne badania, czyli bez kopania i wiercenia, mają potwierdzić lub wykluczyć znalezisko zgłoszone w sierpniu przez dwóch mieszkańców Wałbrzycha. - To będą badania weryfikacyjne. Poprosiliśmy żeby umożliwiono nam wejście na ten teren, po to by jeszcze raz porządnie sprawdzić teren. Teraz jest wyczyszczony i pozbawiony drzew i można tu wygodnie pracować - mówi Piotr Koper, jeden z mężczyzn, który twierdzi, że wie gdzie jest "złoty pociąg".
Jednak podkreśla, że najbardziej wiarygodnymi będą kolejne z badań przeprowadzone przez specjalistów z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. - Oni na pewno mają lepszy sprzęt niż my amatorzy. Mają też większe doświadczenie - podkreśla mężczyzna.
Badania prowadzone przez ekipę domniemanych odkrywców mają potrwać trzy dni. Jednak jeśli w Wałbrzychu będzie padał deszcz to prace będą musiały zostać przesunięte. - Potrzebujemy przede wszystkim dobrej pogody. Będziemy pracować wykrywaczami metali, które działają do siedmiu metrów, magnetometrem i naszymi georadarami - relacjonuje Koper. W poniedziałek przed południem przeprowadzenie prac było niemożliwe właśnie z powodu opadów przechodzących nad Wałbrzychem.
"Pociąg jest na 100 proc."
Po co mężczyźni, którzy zgłosili znalezienie pociągu pancernego z czasów II wojny światowej chcą sami weryfikować swoje zgłoszenie? Jak mówią nie mają żadnych wątpliwości co do tego, że pociąg znajduje się pod ziemią. - Mam pewność, że on tu jest. Na 100 procent. Tak jak tu stoję, to pociąg stoi tam. Teraz będziemy mieli po prostu lepsze warunki do pracy - twierdzi Koper.
Po przeprowadzeniu badań nie od razu dowiemy się jakie są ich wyniki. Te zostaną przedstawione dopiero po analizie danych. Mają być przedstawione na konferencji prasowej.
Badania nie obciążają budżetu gminy Wałbrzych. Na kiedy zaplanowano wydobycie ewentualnego znaleziska? - Zbyt wcześnie, by o tym mówić - mówi Arkadiusz Grudzień, rzecznik wałbrzyskiego urzędu miasta.
Pociąg ma znajdować się na terenie dolnośląskiego miasta:
Autor: tam/kv / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24