Obcięcie włosów na scenie podczas Kongresu Kobiet przez Janinę Ochojską nagrodzono owacją na stojąco, a sam gest odbił się szerokim echem. Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej i europosłanka Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczy, dlaczego to zrobiła, oraz opowiada o trudnym losie Iranek.
Ochojska w sobotę była jedną z kilku prelegentek w panelu "Kobiety przeciwko wojnom i na wojnach o swoje prawa", poświęconemu głównie trudnej sytuacji kobiet na zaatakowanej przez putinowską Rosję Ukrainie czy w rządzonym przez ajatollahów Iranie. Posłanka do Parlamentu Europejskiego pojawiła się na scenie z nożycami w dłoniach i w geście solidarności obcięła sobie włosy z grzywki.
- Nie mogę wiele zrobić dla kobiet w Iranie, jest to tylko i wyłącznie symboliczne, ale w ramach protestu ścinam włosy. Tym protestem chcę również wesprzeć kobiety ukraińskie i wszystkie kobiety, które walczą o swoje prawa. Mamy naprawdę ważną rolę do odegrania - mówiła ze sceny, zapowiadając jednocześnie, że po dyskusji ogoli całą głowę. CZYTAJ WIĘCEJ
"Wiele kobiet jest bitych, więzionych"
W niedzielę reporterka TVN24 Małgorzata Marczok rozmawiała z Janiną Ochojską na wrocławskiej Pergoli. I rzeczywiście - europosłanka jak obiecała, tak zrobiła.
- To było jednocześnie i spontaniczne i zaplanowane. Pomyślałam sobie: obcięcie włosów to nic takiego, a jest to gest, który przypomina o tym, co się dzieje w Iranie. Iran jest daleko od nas, ale to, co tam się dzieje, jest istotne również dla nas. To kobiety wywołały tę rewolucję nie chcąc dalej chodzić w hidżabach, być zarządzanymi tylko przez mężczyzn. Chcą mieć swoje życie, mają dosyć rządzenia tym krajem przez mułłów. Jest to niezwykle odważne z tej strony - mówi założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
I dodaje: wiele kobiet jest bitych, więzionych, tylko za to, że domagają się swoich praw.
- To był w zasadzie drobny gest. Ale zobaczyłam po tym jak wszyscy na sali wstali i klaskali, że dla tych ludzi był on ważny, przypomniał im o tym, co jest ważne. My tutaj mamy wszystko. Może nie jest najlepiej w naszym kraju, ale jednak cieszymy się jeszcze wolnościami i możemy z nich korzystać - podkreśla Ochojska.
"Kobiety uwięzione w czerni"
Kontynuując wątek sytuacji kobiet w Iranie, europosłanka mówiła, jakie powinny być kolejne kroki, jeśli rewolucja w Iranie by się powiodła. Według niej należałoby wesprzeć tamtejszą ludność w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Co jednak ważniejsze - oddanie kobietom prawa do samorealizacji i decydowania o swoim losie.
- Kobiety irańskie bardzo pragną normalnego życia. Takiego, w którym mogą decydować, czy chcą się uczyć, założyć rodzinę, ale mieć też wpływ na to, co w życiu będą robiły. Kiedy leciałam do Teheranu po trzęsieniu ziemi w Bam, do samolotu wsiadło dużo pięknych kobiet, pięknie ubranych, bardzo nowocześnie. Przed lądowaniem wszystkie kobiety były już ubrane na czarno, z zakrytymi twarzami, ze szczelnie zakrytymi włosami. Jak wracałam z Teheranu to było na odwrót. To pokazuje, że kobiety są uwięzione w tej czerni nie z własnej woli - opowiada Janina Ochojska.
- Wierzmy w siebie, wierzmy w swoją moc. Nie bójmy się wejścia do polityki, czy do społecznych akcji. W tym jest nasze miejsce - podsumowała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24