Po blisko dwóch dobach poszukiwań wrocławscy policjanci odnaleźli 11-letniego Bartka. Po tym, jak chłopiec wyszedł z domu, urwał się z nim kontakt. W sprawie zatrzymano trzy osoby. Matka chłopca i jej konkubent usłyszeli zarzuty uprowadzenia małoletniego, ale jak - przekazała prokuratura - chłopiec przebywał z nimi dobrowolnie.
W piątek na stronach wrocławskiej i dolnośląskiej policji pojawił się komunikat dotyczący zaginięcia 11-letniego chłopca. "25 marca wyszedł z domu na terenie Starego Miasta i nie ma z nim żadnego kontaktu. Mundurowi od momentu zgłoszenia oddalenia się małoletniego, prowadzą wzmożone działania poszukiwawcze" - informowali wrocławscy policjanci.
W komunikacie zamieszczono rysopis 11-latka, jego zdjęcie, ubiór w dniu zaginięcia, a także prośbę o kontakt w razie posiadania wiedzy mogącej pomóc w odnalezieniu chłopca.
Cały i zdrowy
Rzecznik wrocławskiej policji Łukasz Dutkowiak w piątkową noc informował, że po publikacji w mediach informacji o poszukiwaniach 11-latka, do policjantów zaczęły napływać "różnego rodzaju wiadomości".
- Każda z nich jest przez nas od razu weryfikowana oraz sprawdzana. Priorytetem jest odnalezienie chłopca i dlatego nad tą sprawą pracują służby prewencyjne, kryminalne oraz policyjni specjaliści w zakresie poszukiwań. Działania były szeroko zakrojone, sprawdzaliśmy różne miejsca, gdzie 11-latek mógłby przebywać, między innymi tereny zielone, przywodne, boiska szkolne no i przede wszystkim miejsca osób które znał, z którymi się kontaktował - opowiadał Dutkowiak.
W sobotę rzecznik przekazał nowinę o pomyślnym finale poszukiwań. Policjanci odnaleźli chłopca w mieszkaniu na terenie Wrocławia. - Cały i zdrowy trafił już do placówki opiekuńczej, w której decyzją sądu powinien przebywać. Policjanci zatrzymali trzy osoby podejrzewane o związek z tym zdarzeniem. To jest teraz sprawdzane przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto i prokuraturę - dodaje Dutkowiak.
"Chłopiec żalił się matce"
Radosław Żarkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu przekazał, że w niedzielę wykonano w prokuraturze czynności z trzema zatrzymanymi osobami. Dwie z nich - matka dziecka i jej konkubent - usłyszały zarzuty uprowadzenia małoletniego poniżej lat 15 wspólnie i w porozumieniu, za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Przyznali się. Zastosowano wobec nich środki wolnościowe: dozór policji i zakaz zbliżania się do dziecka.
Trzecią zatrzymaną osobę - znajomego konkubenta - przesłuchano w charakterze świadka. Mężczyźnie nie przedstawiono żadnego zarzutu. To u niego w mieszkaniu przebywał chłopiec.
Prokurator Żarkowski przekazał, jakie są dotychczasowe ustalenia śledczych, dotyczące okoliczności zaginięcia 11-latka. - Chłopiec żalił się telefonicznie matce, że nie chce trafić do rodziny zastępczej. Matka z synem porozumieli się, że chłopak będzie czekał o ustalonej godzinie w jednej z galerii handlowych we Wrocławiu, skąd zostanie odebrany przez konkubenta kobiety. Sam tego chciał, nie był zastraszany, czy nękany - mówi.
Rzecznik prokuratury dodaje, że matka ma ograniczone prawa rodzicielskie z uwagi na ogólne zaniedbania względem dziecka i nadużywanie alkoholu. Chłopiec trafił tymczasowo do młodzieżowego ośrodka wychowawczego przy ulicy Borowskiej.
Źródło: Policja Wrocław/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock