Ponad trzy promile alkoholu w organizmie miał mężczyzna, który zaalarmował policjantów z Wałbrzycha (województwo dolnośląskie) o tym, że z parkingu zniknął jego samochód. Ten szybko się odnalazł, a zgłaszającego czekają teraz duże problemy.
Do wałbrzyskich policjantów zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w niewyjaśnionych okolicznościach stracił swój samochód. - Po przyjeździe na parking funkcjonariusze zauważyli, że zgłaszający ledwo trzyma się na nogach. Mężczyzna był kompletnie pijany – relacjonuje Marcin Świeży z policji w Wałbrzychu. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Zaparkował i poszedł do sklepu. O aucie zapomniał
Mundurowi poprosili obsługę parkingu o sprawdzenie zapisu z kamer monitoringu. I szybko znaleźli zaginione auto. - Z nagrania wynikało, że 47-latek pół godziny wcześniej przyjechał samochodem na parking, opuścił pojazd, mocno się zataczając, i udał się do sklepu – przekazuje Świeży. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. Okazało się, że 47-latek miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. A po sprawdzeniu policyjnych systemów na jaw wyszło, że wcześniej kierowca stracił uprawnienia za jazdę pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Źródło: policja Wałbrzych
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock